Premier League: cztery gole w hicie. Remis, który pogrąża Arsenal i Man City

PAP/EPA
PAP/EPA

Ciekawe i zacięte widowisko stworzyły Arsenal z Manchesterem City. Ostatecznie jednak na Emirates Stadium padł remis 2:2, z którego cieszą się tylko główni rywale obu zespołów.

Podopieczni Pepa Guardioli zaczęli mecz od nawałnicy i w początkowych fragmentach mieli miażdżącą przewagę, co bardzo szybko wpłynęło na wynik. Architektem otwierającego gola był Kevin De Bruyne, który kapitalnym podaniem uruchomił Leroya Sane, a ten uciekł środkowym obrońcom, minął Davida Ospinę i trafił do pustej bramki.

Chwilę później powinno być już 0:2, lecz De Bruyne trafił w słupek, a kolumbijski golkiper gospodarzy zatrzymał poprawkę Davida Silvy. W okresie tej dużej przewagi Manchester City mógł sobie zapewnić bardzo solidną zaliczkę, jednak "ukąsił" tylko raz, a z upływem czasu Kanonierzy się obudzili i w 40. minucie udało im się wyrównać. Asystował Shkodran Mustafi, który zgrał piłkę głową do Theo Walcotta, zaś ten pokonał Wilfredo Caballero uderzeniem przy słupku.

Arsenal wyszedł ze sporych tarapatów, ale zdecydowanie zabrakło mu zimnej krwi, bo zamiast pójść za ciosem, znów dał się stłamsić i jeszcze przed przerwą przyjął drugi cios. Zadał go Sergio Aguero, który otrzymał świetne podanie od Silvy i pokonał Ospinę płaskim strzałem z ostrego kąta.

Sytuacja na boisku zmieniała się jak w kalejdoskopie. Mecz był otwarty, a goście też nie grzeszyli konsekwencją w tyłach i niedługo po zmianie stron londyńczycy ponownie odrobili straty. Mustafi do asysty dorzucił gola i trafił do siatki głową po centrze Mesuta Oezila z rzutu rożnego.

ZOBACZ WIDEO AS Roma wygrała mecz polskich bramkarzy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Remis nie mógł zadowalać żadnej z ekip. Manchesterowi City nie pozwalał bowiem wykorzystać wpadki Chelsea, która uległa u siebie Crystal Palace (1:2), Kanonierzy zaś mają pokaźną stratę do pierwszej czwórki i ich margines błędu jest już bardzo niewielki. Mimo to w końcówce nie było widać, że któraś z drużyn za wszelką cenę chce zgarnąć pełną pulę i wynik się już nie zmienił.

Arsenal Londyn - Manchester City 2:2 (1:2)
0:1 - Leroy Sane 5'
1:1 - Theo Walcott 40'
1:2 - Sergio Aguero 42'
2:2 - Shkodran Mustafi 53'

Składy:

Arsenal Londyn: David Ospina - Hector Bellerin, Shkodran Mustafi, Laurent Koscielny (46' Gabriel Paulista), Nacho Monreal, Granit Xhaka, Francis Coquelin, Theo Walcott (68' Olivier Giroud), Mesut Oezil, Danny Welbeck (76' Alex Iwobi), Alexis Sanchez.

Manchester City: Wilfredo Caballero - Fernandinho, John Stones, Nicolas Otamendi, Gael Clichy, Jesus Navas, Kevin De Bruyne, David Silva (89' Pablo Zabaleta), Leroy Sane, Raheem Sterling (46' Yaya Toure), Sergio Aguero.

Żółte kartki: Francis Coquelin, Granit Xhaka, Shkodran Mustafi (Arsenal Londyn) oraz Jesus Navas, Fernandinho (Manchester City).

Sędzia: Andre Marriner.

Komentarze (1)
Kasyx
2.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pogrąża? Nie sądzę, City ciagle liczy sie w walce o drugie miejsce (bo chyba tylko kataklizm pozbawi tytułu Chelsea)