Kielczanie w ramach 28. kolejki zmierzą się z Ruchem, przeciwnikiem, w którego szeregach nie brakuje problemów. W ich efekcie zespół Waldemara Fornalika nie wyszedł na czwartkowy trening. - Chyba dawno w polskiej ekstraklasie nie było przypadku, że chłopaki nie wyszli na trening. To są jednak ich problemy i nie możemy sobie przez to niczego dodawać - ocenił Mateusz Możdżeń.
[tag=562]
Korona[/tag] spróbuje się zrehabilitować za niedawną, wyjazdową porażkę we Wrocławiu (0:3). Na jej korzyść przemawia fakt, że zaprezentuje się na własnym obiekcie, gdzie sześć ostatnich meczów kończyła zwycięsko. Były piłkarz Lecha podchodzi do tej serii jednak z dystansem. - Bardziej trzeźwo na to patrzę, że ta seria kiedyś się musi skończyć, tak w jedną i drugą stronę jeżeli chodzi o wyjazdy. W tym wypadku ta "siódemka" jest nam potrzebna, wiadomo jaki mamy terminarz w ostatnich dwóch kolejkach.
Złocisto-krwiści pod wodzą Macieja Bartoszka rozegrali na Kolporter Arenie kilka naprawdę świetnych spotkań. - Nie chcę wyróżniać żadnego meczu, oprócz tego z Górnikiem Łęczna (2:1 - przyp. red.), kiedy wyrwaliśmy to z gardła. Każdy z tych meczów był równie dobry i jeżeli któryś z nich miałby się powtórzyć, to nie będzie problemu ze zwycięstwem - uważa.
Koroniarze jako ostatni wybiegną na murawę w tej serii gier, znając już wyniki innych zespołów bijących się o miejsce w grupie mistrzowskiej. 26-latek nie do końca jest z tego zadowolony. - Zdecydowanie wolałbym zagrać w pierwszej parze, wygrać i usiąść sobie wygodnie w fotelu i oglądać inne spotkania.
Ekipa z woj. świętokrzyskiego w rundzie zasadniczej rozegra jeszcze dwa mecze - na wyjeździe z Legią Warszawa (17 kwietnia) oraz u siebie z Bruk-Bet Termalicą (22 kwietnia).
ZOBACZ WIDEO Remis Sampdorii, grali Polacy. Zobacz skrót meczu z Fiorentiną [ZDJĘCIA ELEVEN]