Premier League: doskonały dzień polskich zawodników

Reuters / Jason Cairnduff
Reuters / Jason Cairnduff

To był doskonały dzień dla polskich piłkarzy występujących w Premier League. Kamil Grosicki zanotował asystę, a czyste konta zachowali Łukasz Fabiański oraz Artur Boruc. Wszystkie drużyny naszych rodaków wygrały swoje mecze.

Kamil Grosicki rozpoczął mecz Hull City w podstawowym składzie - po raz dziewiąty na jedenasty raz. Beniaminkowi nie pomógł arbiter Robert Madley. W 25. minucie wyrzucił z boiska napastnika Tygrysów Oumara Niasse'a, który co prawda faulował rywala, ale z pewnością nie na czerwoną kartkę, a taką właśnie otrzymał.

Sytuacja ta rozbiła gospodarzy. Cofnęli się na własną połowę i nie potrafili wydostać się z niej aż do końca pierwszej połowy. Zupełnie niewidoczny był Grosicki, chociaż w doliczonym czasie gry został kopnięty w polu karnym rywali. Sędzia nie wskazał na "wapno", chociaż miał ku temu podstawy.

Druga odsłona to już zdecydowanie lepsza dyspozycja Hull City. Mimo gry w osłabieniu Tygrysy prezentowały się bardzo ambitnie, zupełnie inaczej niż Szerszenie.

W 62. minucie Hull City wyprowadziło zabójczą kontrę. Kamil Grosicki dostał piłkę na prawej flance i długo nie namyślając się idealnie podał w pole karne. Tam na futbolówkę czekał już Lazar Marković. Serb uderzył nad bramkarzem, piłka odbiła się od poprzeczki, murawy i następnie dobił ją do siatki zawodnik oznaczony numerem 50. Czy Grosicki miał zatem asystę? Powtórki pokazały, że futbolówka po pierwszym strzale nie przekroczyła linii bramkowej całym obwodem, więc najprawdopodobniej Grosicki nie będzie mógł się pochwalić asystą.

Dziewięć minut później Hull zadało drugi cios. Po kornerze egzekwowanym przez Grosickiego, piłka została wybita przed pole karne, gdzie Sam Clucas przyjął sobie ją na klatkę piersiową i z 25 metrów prześlicznym wolejem umieścił w siatce.

Tygrysy wygrały ostatecznie 2:0, a Grosicki tuż przed końcem został zmieniony. Polak za swoją postawę w drugiej połowie został nagrodzony burzą braw.

Czyste konta zachowali dwaj polscy bramkarze: Artur Boruc oraz Łukasz Fabiański. Ten pierwszy nie miał zbyt dużo pracy w zwycięskim spotkaniu z Middlesbrough (4:0). Na dodatek goście od 20. minuty grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Gastona Ramireza.

Z kolei Swansea City poradziła sobie ze Stoke City, chociaż przy stanie 1:0 dla Łabędzi goście nie wykorzystali rzutu karnego. Marko Arnautović uderzył nad poprzeczką, a 60 sekund później Swansea zdobyła drugą bramkę.

W tabeli nic się zatem nie zmieniło. Nadal pod kreską jest Swansea i ma dwa punkty straty do Hull i siedem do Bournemouth.

Wyniki 33. kolejki Premier League:

AFC Bournemouth - Middlesbrough 4:0 (2:0)
1:0 - Joshua King 2'
2:0 - Benik Afobe 16'
3:0 - Marc Pugh 66'
4:0 - Charlie Daniels 71'

Czerwona kartka: Gaston Ramirez /20' - za drugą żółtą/ (Middlesbrough).

Hull City - Watford FC 2:0 (0:0)
1:0 - Lazar Marković 62'
2:0 - Sam Clucas 71'

Czerwona kartka: Oumar Niasse /25/ (Hull).

Swansea City - Stoke City 2:0 (1:0)
1:0 - Fernando Llorente 10'
2:0 - Thomas Carroll 70'

W 69. minucie Marko Arnautović (Stoke) nie wykorzystał rzutu karnego (uderzył nad bramką).

West Ham United - Everton 0:0

ZOBACZ WIDEO Real - Bayern. Monachijczycy mogą czuć się oszukani

Komentarze (0)