Dawid Kort: Sezon dopiero się zaczyna

PAP/EPA / PAP/Marcin Bielecki
PAP/EPA / PAP/Marcin Bielecki

Pogoń Szczecin ma dużą stratę do miejsc premiowanych grą w europejskich pucharach, mimo to Dawid Kort zapewnia, że nie rozpoczęła wakacji. - Chcemy zrobić coś historycznego - zapowiada.

Pogoń Szczecin dostała się do grupy mistrzowskiej dzięki trzem zwycięstwom na koniec sezonu zasadniczego Lotto Ekstraklasy. Pokonała 5:1 Arkę Gdynia, 2:1 Ruch Chorzów i 3:1 Lechię Gdańsk. Szczecinianie przebudzili się w ostatnim możliwym momencie i trzeci raz dostali się do ósemki rzutem na taśmę.

- W przerwie reprezentacyjnej trochę odpoczęliśmy. Po pierwsze fizycznie, po drugie mentalnie. Mieliśmy wówczas spokojniejszy okres. Trenowaliśmy trochę ciężej niż w normalnym mikrocyklu między meczem a meczem. Wiele elementów złożyło się więc na to, że w końcówce sezonu zasadniczego zaczęliśmy grać lepiej - opowiada Dawid Kort, pomocnik Pogoni Szczecin. - Już w meczach z Legią i Lechem nasza gra wyglądała dobrze. Przyszedł punkt zwrotny, a za nim trzy zwycięstwa.

Dzięki udanemu finiszowi Pogoń przesunęła się na 5. lokatę w tabelce rundy wiosennej, choć przez blisko dwa miesiące nie potrafiła wygrać meczu.

- Trzy kolejki temu mało kto mówił, że będziemy w grupie mistrzowskiej. Musieliśmy wygrać trzy spotkania, żeby mieć los we własnych rękach. Tak to jednak wyglądało do końca, zadanie wykonane, więc jesteśmy zadowoleni - wspomina Kort.

ZOBACZ WIDEO Pięć goli, czerwona kartka i wygrana Barcelony! Zobacz skrót meczu Real - Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]

Pogoń ma sześć punktów straty do Lechii Gdańsk, która jest na 4. miejscu w Lotto Ekstraklasie. Ta lokata może dać awans do europejskich pucharów, ale nawet w szczytowej formie, Portowcom będzie trudno o skuteczny pościg.

- Ludzie będą mówić, że weszliśmy do ósemki i skończyliśmy sezon. Od trzech lat ciągnie się za nami taka opinia. To nie jest tak, że nie chcemy grać o coś więcej. Chcemy zrobić coś historycznego. Pierwszy i drugi mecz będą ważne. Jeżeli dobrze wystartujemy, to da do myślenia wszystkim w klubie. Tak naprawdę sezon dopiero się zaczyna. Weszliśmy do ósemki z przytupem, nie liczymy punktów, a po prostu chcemy iść za ciosem - przekonuje pomocnik.

Dawid Kort strzelił trzy gole w dwóch ostatnich występach. Dostaje coraz więcej szans od trenera Kazimierza Moskala i odwdzięcza się.

- Pierwszy dublet od czasu gry w juniorach, pierwszy gol głową w życiu po drugim strzale. Czego chcieć więcej? Może trzech goli w jednym meczu - dodaje Kort.

Pierwszym przeciwnikiem Korta i spółki w grupie mistrzowskiej będzie Jagiellonia Białystok.

Komentarze (0)