Sławomir Peszko: To nie będzie ani prestiżowy, ani emocjonujący mecz dla kibiców

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska /
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska /
zdjęcie autora artykułu

Sławomir Peszko przed spotkaniem z Bruk-Bet Termaliką uważa, że nie będzie to emocjonujące starcie, które dostarczy wielu emocji. Ma on też świadomość, że jego drużyna musi poprawić grę na wyjazdach, gdzie Lechia Gdańsk mocno rozczarowuje.

Piłkarze Lechii Gdańsk w rundzie zasadniczej zajęli czwarte miejsce. Bolączką tego zespołu była gra na wyjazdach, której ostatecznie gdańszczanie nie poprawili. - Rozczarowujemy, bo gramy słabo i nie przywozimy punktów, przez co spadamy na dół tabeli. Ja tu nie widzę recepty, na mecz w Krakowie albo będzie rotacja, albo zmiana systemu. Prowadzimy często grę i nadziewamy się na kontry, które są zagrożeniem. Błądzimy jak dzieci we mgle i nie widzę na to recepty - powiedział Sławomir Peszko.

- Nie zgadzam się z tym, że mistrzem jest Jagiellonia, a my gramy o puchar maja. Mamy reformę, jaką mamy. Jest ona od kilku lat, Jagiellonia też na to przystała i mistrza wyłania się po 37. kolejce - zauważył Peszko.

Peszce podoba się terminarz rundy finałowej. - Wolę jechać do Krakowa i Poznania na mecz, niż do Kielc i Niecieczy. Oni już swój plan wykonali i będzie nam się grało na luzie. Ja się cieszę, że nie jedziemy do Kielc, bo tam krąży nad nami jakieś voodoo. Musimy wygrać cztery mecze u siebie. Jak nie przegramy w Krakowie, to później mamy spotkania w Gdańsku - przyznał.

W sobotę gdańszczanie zmierzą się z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. - To nieprzyjemny przeciwnik, który będzie grał na totalnym luzie. Termalica może już planować kadrę i budżet na kolejny sezon. To drużyna grająca dobrze z kontrataku, która rzadko się odkrywa. Jak szybko strzelimy bramkę, wygramy - przewidział Sławomir Peszko.

ZOBACZ WIDEO Deklasacja! Siedem goli FC Barcelona! Zobacz skrót meczu z Osasuną [ZDJĘCIA ELEVEN]

Lechia będzie musiała zatrzeć negatywne wrażenie po ostatnim spotkaniu rundy zasadniczej. - To nie będzie ani mecz prestiżowy dla kibiców, ani jakiś mega emocjonujący dla kibiców, jak spotkanie z Wisłą, czy z Lechem. W tej fazie dochodzą emocje, ciśnienie, będziemy patrzeć na wyniki rywali i nikt tu nie odskoczy. W pierwszej kolejce wszyscy faworyci powinni zdobyć punkty - stwierdził reprezentant Polski.

- Każdy może się potknąć, patrząc choćby na naszą dyspozycje, czy Legii Warszawa. Lech Poznań też wygrywa, ale nie gra rewelacyjnie i nie jest to tak pewny siebie zespół, jak na początku rundy. Jagiellonię wszyscy skreślali, mówili że spuchną i nie dadzą rady, a ten zespół jest głównym faworytem do mistrzostwa. Jak wszystko wygrają, to są mistrzem - podsumował Peszko.

Źródło artykułu:
Czy Lechia Gdańsk przełamie się w rundzie finałowej na wyjazdach?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)