Premier League: kolejne cierpkie popołudnie dla Arsenalu. Tottenham Hotspur wyraźnie lepszy

PAP/EPA /  EPA/ANDY RAIN
PAP/EPA / EPA/ANDY RAIN

Tottenham Hotspur udowodnił, dlaczego w tym sezonie bije się o mistrzostwo Anglii, a Arsenal będzie miał problem, żeby zakwalifikować się do Ligi Mistrzów. Koguty wygrały na White Hart Lane 2:0, chociaż wynik mógł być dużo wyższy.

Arsenal doskonale wiedział, że punkty potraciły drużyny Manchesteru City i United, a to znaczyło, że wzrosły szanse na pierwszą czwórkę. Trzeba było "tylko" pokonać Tottenham Hotspur. A jak trudna to sztuka, przekonała się niemal każda drużyna w tym sezonie. Koguty nie znalazły pogromcę na White Hart Lane.

Pierwsza połowa była dość wyrównana, ale dwie doskonałe okazje mieli gospodarze. Najpierw z prawej flanki dośrodkował Harry Kane i piłka po rykoszecie trafiła na piąty metr do Dele Allego. Anglik sięgnął futbolówkę, ale ta przeleciała tuż obok słupka.

Jeszcze lepszą sytuację miał Christian Eriksen. Tym razem do odbitej piłki dopadł Duńczyk i chociaż będąc na piątym metrze miał niemal pustą bramkę przed sobą, to trafił tylko w poprzeczkę.

Na gole trzeba było poczekać do drugiej połowy. Między 55. a 58. minutą Tottenham zdobyli dwie bramki. Przy pierwszej sytuacji Petr Cech zdołał sparować strzał Eriksena, lecz wobec dobitki Allego z pięciu metrów był już bezradny.

ZOBACZ WIDEO Celtic rozbił Glasgow Rangers! Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Chwilę później Gabriel Paulista sfaulował we własnym polu karnym Kane'a i sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość, precyzyjnym strzałem z "jedenastki" tuż przy słupku podwyższył prowadzenie.

Tottenham był tego dnia lepszy, Arsenal znów nie zachwycił i pokazał, dlaczego będzie miał olbrzymie problemy, żeby zakwalifikować się do Ligi Mistrzów.

Więcej bramek nie padło w tym meczu. Tottenham nadal ma cztery punkty straty do Chelsea, a Kanonierzy są szóści. Mają sześć "oczek" mniej niż czwarty Manchester City i zaległe spotkanie do rozegrania.

Tottenham Hotspur - Arsenal FC 2:0 (0:0)
1:0 - Dele Alli 55'
2:0 - Harry Kane (k.) 58'

Składy:

Tottenham: Lloris - Trippier (88' Walker), Alderweireld, Vertonghen, Davies - Dier, Wanyama - Eriksen, Alli (90+1' Sissoko), Son (80' Dembele) - Kane.

Arsenal: Cech - Gabriel Paulista (76' Bellerin), Koscielny, Monreal - Oxlade-Chamberlain, Xhaka (66' Welbeck), Ramsey, Gibbs - Oezil, Alexis Sanchez - Giroud (81' Walcott).

Żółte kartki: Kane (Tottenham) oraz Paulista, Giroud, Monreal (Arsenal).

Sędzia: Michael Oliver.

Komentarze (0)