Nikolić zdobył swoją piątą bramkę w MLS i pierwszą w meczu wyjazdowym. Do Chicago nie mógł jednak wracać z podniesioną głową. Ekipa Chicago Fire przegrała drugi mecz z rzędu i jej sytuacja w Konferencji Wschodniej jest daleka od oczekiwań.
Węgierski napastnik mógł otworzyć wynik w 30 minucie spotkania. Dość łatwo zwiódł Damiena Perrinelle'a, ale jego lekki strzał obronił Luis Robles.
Pięć minut później były gracz Legii mógł i powinien zdobyć gola. Luis Solignac poradził sobie z bramkarzem rywali i dograł do Nikolicia, a ten nieporadnie kopnął piłkę, która trafiła w nogę obrońcy. "Nie wiedział, co zrobić. Katastrofa" - ocenili tę sytuację amerykańscy komentatorzy.
W 59 minucie Nikolić w końcu posłał piłkę do bramki. Tym razem wykorzystał podanie Daxa McCarthy'ego. Bramki dla New York Red Bulls zdobyli Bradley Wright-Phillips i Kemar Lawrence i to nowojorczycy mogli się cieszyć z trzech punktów.
"Zasłużyliśmy w Nowym Jorku na więcej. Pokazaliśmy dobrą piłkę. Zdobyłem swoją pierwszą bramkę na wyjeździe. Dzięki Dax McCarthy za świetną asystę" - napisał na Twitterze Węgier.
- Zasłużyliśmy na więcej. Nie wykorzystaliśmy naprawdę dobrych okazji, ale mieliśmy je. Musimy lepiej kontrolować grę - przyznał po spotkaniu nowy nabytek Chicago Fire Bastian Schweinsteiger.
Trudno obarczać winą za porażkę jedynie Nemanję Nikolicia, dobrych okazji nie wykorzystał również Argentyńczyk Solignac.
Po ośmiu rozegranych kolejkach Chigaco Fire ma 11 punktów i zajmuje siódme miejsce w Konferencji Wschodniej. W następnej kolejce zmierzy się z Los Angeles Galaxy.
New York Red Bulls - Chicago Fire 2:1 (1:0)
1:0 Bradley Wright-Phillips 37'
1:1 Nemanja Nikolić 59'
2:1 Kemar Lawrence 71'
Składy:
New York Red Bulls: Robles - Perrinelle, Lawrence, Lade, Long, Kljestan (90' Davis), Felipe Martins, Royer, Adams, Wright-Phillips (78' Gulbrandsen), Muyl (65' Veron).
Chicago Fire: Bava - Harrington, Kappelhof, Joao Meira, Vincent, Schweinsteiger, McCarty, Juninho (73' de Leeuw), Nikolić, Solignac (86' Alvarez), Accam (79' Johnson).
Żółte kartki: Muyl, Lade, Felipe Martins, Gulbrandsen (New York Red Bulls)
ZOBACZ WIDEO Szczęsny nie uratował Romy, derby Rzymu dla Lazio. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]