Gdy na środku defensywy Górnika Łęczna zaczął występować Przemysław Pitry, wszyscy byli w szoku. Ten zawodnik, grający do niedawna jako napastnik, w tej roli spisywał się jednak dobrze.
W spotkaniu ze Śląskiem Wrocław Pitry w 13. minucie musiał opuścić boisko z powodu urazu. Na środku defensywy zaczął wówczas grać Paweł Sasin. - Trener mnie cofnął na stopera. Wszedłem do szatni po meczu i powiedziałem trenerowi, że w tym tygodniu muszę odbyć jeden trening na bramce, bo nie wiadomo, co się stanie w następnym meczu - mówił nam po meczu zawodnik Górnika. Sasin spisał się dobrze, a jego zespół nie stracił gola.
Sami piłkarze Górnika przyznają, że Franciszek Smuda szuka im nowych pozycji. - W okresie przygotowawczym trener rotował. Uprzedzał nas, że czasami będzie próbował niektórych zawodników na innych pozycjach. Przez jego ręce przeszło paru takich piłkarzy, którzy na tym skorzystali. Wychodzi po prostu wielkie doświadczenie i tak zwany nos trenera, bo widać, że Przemek Pitry sobie na przykład bardzo dobrze poradził, chociaż teraz straciliśmy go chyba na następny mecz - wyjaśniał Krzysztof Danielewicz.
Kto zatem w najbliższym spotkaniu zagra w defensywie Górnika Łęczna? - Jakiś wariant awaryjny zawsze jest, ale mam nadzieję, że Gerson wróci do zdrowia, bo już trenuje indywidualnie - skomentował Danielewicz.
W kolejnym meczu w Lotto Ekstraklasie Górnik Łęczna podejmować będzie Wisłę Płock. To spotkanie odbędzie się 6 maja.
ZOBACZ WIDEO Kolejna wpadka Milanu! Zobacz skrót meczu FC Crotone - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]