Kamil Glik myślami jest już na meczu półfinałowym Ligi Mistrzów z Juventusem Turyn. Dla obrońcy AS Monaco to będzie wyjątkowa rywalizacja. Wcześniej pięć sezonów spędził w ekipie największego wroga "Starej Damy" - Torino FC.
W rozmowie z "La Gazzetta dello Sport" Glik przyznał, że jego drużyna nie jest faworytem tego starcia. - W teorii to Juventus jest lepszy i pewnie będzie prowadził grę. To wielki zespół. Chyba najlepiej grający w tej edycji Ligi Mistrzów. Zdecydowany faworyt do wygrania głównego trofeum - ocenił.
Reprezentant Polski zauważył, że największą siłą ekipy Massimiliano Allegriego jest blok defensywny. - Będzie ciężko. Zwłaszcza w ataku. Piłkarze Juve są dobrze zorganizowani z tyłu. Nawet Barcelona nie potrafiła strzelić im gola w dwóch meczach. Trzeba jednak pamiętać, że nasze 150 bramek w sezonie też nie wzięło się z niczego - zaznaczył.
Pierwszy mecz AS Monaco - Juventus zostanie rozegrany w środę 3 maja na Stadionie Ludwika II.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: Atletico postraszyło Real. Nokaut przed Ligą Mistrzów [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]