Anderlecht zabrał głos w sprawie skandalicznego zachowania Łukasza Teodorczyka

PAP/EPA / PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ
PAP/EPA / PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ

Czarne chmury zbierają się nad Łukaszem Teodorczykiem. Nie dość, że Anderlecht doskonale sobie radzi bez bramek Polaka, to jeszcze klub zamierza podjąć kroki, które mają zdyscyplinować skandalizującego napastnika.

W piątek "Het Laatste Nieuws" opublikował zdjęcie, na którym Łukasz Teodorczyk pokazuje fotografowi środkowy palec. Polak nic nie zrobił sobie z fali krytyki, która na niego spadła i przy okazji niedzielnego meczu ligowego z Clubem Brugge (1:1) został złapany na tym, jak taki sam gest wykonuje w kierunku kibiców drużyny rywali.

Zachowanie "Teo", który jest przecież jednym z najlepszych zawodników Jupiler Pro League, odbiło się w Belgii szerokim echem. Tamtejsze środowisko piłkarskie otwarcie krytykuje reprezentanta Polski za zachowanie niegodne profesjonalnego piłkarza.

Sprawy pod dywan nie zamierza też zamiatać pracodawca Polaka. Rzecznik prasowy Anderlechtu, David Steegen stwierdził, że klub bierze pod uwagę ukaranie Teodorczyka.

- Nie możemy zaakceptować takiego zachowania. Tym bardziej że w międzyczasie rozmawialiśmy z nim o tym. Rozważamy teraz ukaranie go. Abstrahując od wszystkiego, on musi nauczyć się radzić sobie z prowokacjami. Takie zachowania są niedopuszczalne. W belgijskiej piłce nie ma miejsca na takie gesty po żadnej ze stron - przyznał Steegen.

ZOBACZ WIDEO: Remis Anderlechtu, Teodorczyk wciąż czeka. Zobacz skrót meczu z Club Brugge [ZDJĘCIA ELEVEN]

Teodorczyk nie pierwszy raz sprawia Anderlechtowi kłopoty wizerunkowe. W lutym Polak zbojkotował galę finałową najbardziej prestiżowego plebiscytu piłkarskiego w Belgii. Teodorczyk był nominowany do tytułu piłkarza roku, ale nie pojawił się na imprezie, a o swojej nieobecności nie uprzedził ani Anderlechtu, ani organizatorów.

Jego absencja odbiła się w Belgii szerokim echem, a władze klubu musiały przeprosić za zachowanie Polaka. Anderlecht już wtedy zapowiadał ukaranie Teodorczyka, ale efekt postępowania dyscyplinarnego nie ujrzał się światła dziennego.

Reprezentant Polski pozostaje najlepszym strzelcem Anderlechtu i Jupiler Pro League, ale ostatnią bramkę zdobył 12 marca w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego. Teodorczyk nie strzelił gola w żadnym z ośmiu meczów fazy finałowej, a mimo to Anderlecht jest liderem belgijskiej ekstraklasy i wszystko wskazuje na to, że niebawem odzyska mistrzowski tytuł. Teodorczyk czeka na gola już łącznie 787 minut.

Komentarze (5)
avatar
Leonidas spod Termopil 1
16.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przecież to psychol, potrzebuje doktora a nie grzywny 
avatar
Kłopot Kuba
16.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pamietam jak gral jeszcze w Polonii. Pewnego razu trener Stokowiec nie wystawil go do pierwszego skladu, gosc podczas rozgrzewki po prostu kopal pilke z calej sily w gore nie wykonujac zadnych Czytaj całość
avatar
folic
15.05.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Czemu się dziwicie ? Gdzie on był do tej pory ? W Poznaniu nie wypuszczali go z klubu i chętnie sprzedali na Ukrainę 
avatar
Raf123 -GKM DMP 2017
15.05.2017
Zgłoś do moderacji
11
0
Odpowiedz
Gość to mega burak jak widać ! Pare bramek strzelonych w średniej lidze i odpaliło. Widać jaka jest różnica w podejściu do sportu jego i Lewego. Dlatego tez Teo nigdy nie zostaniesz wielkim zaw Czytaj całość
avatar
Przemek Wrz
15.05.2017
Zgłoś do moderacji
11
3
Odpowiedz
Teodorczyk buraczany był i wciąż jest.
Do tego sodówka, bo wyszło mu 10 meczów w lidze belgijskiej.
Niech idzie do jakiegoś spadkowicza typu Hull, to miejsce dla niego.