Franciszek Smuda w swoim stylu: Nie ma co rzucać się na otwarty nóż

PAP / Artur Reszko
PAP / Artur Reszko

Górnik Łęczna w niezłym stylu przełamał się po dwóch porażkach i odprawił z kwitkiem Cracovię (3:0). Dzięki tej wygranej opuścił strefę spadkową w Lotto Ekstraklasie.

W pierwszej połowie Górnik Łęczna nie potrafił narzucić Cracovii swojego stylu gry. Obie drużyny prezentowały się kiepsko i nie zagrażały przeciwnikowi. - Cracovia ma naprawdę silną kadrę. Nie ma co ukrywać, że ma świetnych zawodników - Piątek, Szczepaniak, Budziński. To jest bardzo dobry zespół, więc nie ma co od razu rzucać się na otwarty nóż. Tylko staraliśmy się kontrolować to spotkanie i próbować zaskoczyć przeciwnika z kontry - w swoim stylu tłumaczy taktykę gospodarzy Franciszek Smuda.

Po przerwie obraz gry uległ zmianie i piłkarze dostarczyli kibicom wielu emocji. Górnik objął prowadzenie po dobrze wykonanym rzucie rożnym, a Pasy zmarnowały kilka okazji do wyrównania. - W przerwie powiedziałem, że chyba wiemy, co Cracovia jest w stanie zrobić, więc teraz zagramy tak, jak potrafimy - jeden na jeden, pressingiem, potrafimy wybiegać mecz. Nie widziałem przez te cztery miesiące, żeby kogoś łapały skurcze czy to na treningu, czy to na meczu. My jesteśmy fizycznie optymalnie przygotowani. Zawsze podkreślałem, że grając w grupie spadkowej musisz być super przygotowany fizycznie, żeby móc w pewnym momencie zabiegać przeciwnika - podkreśla były selekcjoner reprezentacji Polski.

Gospodarze z zimną krwią dobili Cracovię i zgarnęli bezcenny komplet punktów. Dzięki niemu wydostali się ze strefy spadkowej. Dwie bramki strzelili obrońcy - Leandro i Adam Dźwigała, dla których to pierwsze trafienia w sezonie. - Przy tym okrojonym składzie, bez czterech obrońców, którzy są kontuzjowani i bez Bonina, który pauzował za kartki, to rozegraliśmy dobre spotkanie. Cieszę się, że ci chłopcy potwierdzili, iż można na nich liczyć i niektórzy mogą się jeszcze rozwijać. Jest tu wielu piłkarzy, którzy mają potencjał tylko muszą więcej dać od siebie - ocenia 68-letni szkoleniowiec.

Na finiszu sezonu Lotto Ekstraklasy Górnik jest w niezłej sytuacji, ale nie może spocząć na laurach. Jeżeli zielono-czarni podtrzymają dobrą passę, to utrzymają się w lidze. - Już widzę, że ten stadion się zapełnia. Ta druga połowa jeszcze niejednego pociągnie na stadion na ostatni mecz z Zagłębiem. Będziemy starali się rozegrać jeszcze lepsze spotkanie i potwierdzić, że zostajemy w Lotto Ekstraklasie. Wcześniej czeka nas ciężka walka w Gliwicach - przyznaje Smuda.

ZOBACZ WIDEO: Inter znów zawiódł! Zobacz skrót meczu z US Sassuolo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)