Trener Wisły Kraków przez cały mecz bardzo żywiołowo reagował przy linii bocznej, często nie zgadzając się z decyzjami sędziego Łukasza Bednarka, który ewidentnie nie miał najlepszego dnia. Kilka jego decyzji miało znaczący wpływ na przebieg tej rywalizacji. - Nie chcę szukać wymówek, gratulacje dla naszych rywali, to był bardzo ważny mecz w walce o piąte miejsce, natomiast czuję się poniżony, poniżeni zostali również moi zawodnicy oraz kibice - przyznał Kiko Ramirez.
Hiszpan, który poprowadził Białą Gwiazdę po jednomeczowym zawieszeniu, zwrócił się z prośbą do arbitra z Koszalina. - Jako profesjonalista jutro obejrzę mecz, omówię z zawodnikami każdy błąd i bardzo proszę sędziego, żeby jako profesjonalista zrobił dokładnie to samo.
Zupełnie inne nastroje panowały za to w ekipie gospodarzy. - Ten mecz był dla nas bardzo ciężki. Widać było tak około 10 minut, że jednak ten jeden dzień więcej przerwy dla Wisły był tutaj znaczący i kluczowy. Dużo podań przecinanych, wyprowadzane szybkie kontry, z którymi mieliśmy problemy - ocenił Maciej Bartoszek. Jego zawodnicy przed przerwą mieli wiele problemów ze swobodnym budowaniem akcji. Co takiego więc spowodowało, że w drugiej połowie ich postawa wyglądała lepiej?
- Pewne korekty po przerwie i to co najważniejsze zmiany, które okazały się kluczowe - powiedział 40-latek.
Pojedynki z Wisłą są dla złocisto-krwistych tymi, w których przewagę często zyskuje się odpowiednim nastawieniem i poświęceniem. Zdaniem Bartoszka cechy wolicjonalne tym razem były po stronie koroniarzy. - Wygraliśmy ten mecz charakterem i tym, że mimo tego, że bardzo odczuwaliśmy mecz z Lechią wznieśliśmy się na wyżyny i dlatego gratuluję swojemu zespołowi.
ZOBACZ WIDEO: Gol z karnego dał im awans do finału. Zobacz skrót meczu Reading FC - Fulham [ZDJĘCIA ELEVEN]
kto powiedział ,ze ta NIEDORAJDA musi być Czytaj całość