GKS Katowice przed meczem z MKS-em Kluczbork tracił do miejsca premiowanego awansem trzy punkty. Wygrana z ostatnim zespołem w tabeli miała być dla GieKSy formalnością. Po 17 minutach zespół ze Śląska prowadził 2:0, ale ostatecznie nie zdobył nawet punktu. W dodatku gola na wagę porażki stracił w doliczonym czasie gry.
Po spotkaniu do dymisji podał się trener Jerzy Brzęczek. - Nie ma co komentować w tym meczu. Prowadziliśmy 2:0 i przegraliśmy 2:3. Nie zasłużyliśmy, by awansować w tym sezonie. Poinformowałem prezesa, że podaje się do dymisji. Było to ostatnie moje spotkanie w roli trenera GKS-u Katowice. Dziękuję za współpracę i życzę awansu w przyszłym sezonie - powiedział Brzęczek, który następnie opuścił salę konferencyjną.
Dymisja została przyjęta przez działaczy GKS-u. - Jesteśmy bardzo rozczarowani ostatnimi wynikami zespołu. Dymisja trenera Jerzego Brzęczka została przez nas przyjęta. W najbliższym czasie poinformujemy, kto poprowadzi zespół w ostatnich dwóch meczach tego sezonu - poinformował menedżer GKS-u, Dariusz Motała.
Brzęczek trenerem GKS-u był od 28 września 2015 roku, kiedy to zastąpił Piotra Piekarczyka. Pod jego wodzą ubiegły sezon GieKSa zakończyła na czwartym miejscu w tabeli I ligi. Celem na obecną kampanię było wywalczenie awansu do Lotto Ekstraklasy.
ZOBACZ WIDEO Wielki powrót Łukasza Teodorczyka! Gole Polaka dały mistrzostwo Anderlechtowi [ZDJĘCIA ELEVEN]