Nice I liga: sensacja w Katowicach. Spadkowicz ograł kandydata do awansu

WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: piłkarze GKS-u Katowice
WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: piłkarze GKS-u Katowice

Sensacyjnym rozstrzygnięciem zakończył się mecz Nice I ligi pomiędzy GKS-em Katowice i MKS-em Kluczbork. Zwycięstwo (3:2) odniosła drużyna gości, a gola na wagę triumfu kluczborczanie zdobyli w doliczonym czasie gry.

Dla GKS-u Katowice ten mecz miał być formalnością. MKS Kluczbork nie ma już szans na utrzymanie w Nice I lidze, a od kilku tygodni myślami jest przy przyszłym sezonie i grze w II lidze. Kluczborczanie zapowiadali, że do końca rozgrywek chcą pokazywać się z dobrej strony i mimo ostatniej pozycji w tabeli chcą pokrzyżować szyki faworytom.

Mecz bardzo dobrze rozpoczęli piłkarze z Katowic, którzy od pierwszego gwizdka rzucili się do ataków. W 12. minucie katowiczanie objęli prowadzenie. Grzegorz Goncerz podał do Andrei Prokicia, a Bośniak huknął bez chwili zastanowienia i potężnym strzałem pokonał Grzegorza Wnuka.

Kilka chwil później było już 2:0 dla GKS-u. Kamil Jóźwiak powalczył o piłkę w polu karnym i sprytnym strzałem zdobył gola. Wydawało się, że po szybkich dwóch ciosach kluczborczanie się już nie podniosą. W poprzednich meczach po stracie gola MKS tracił pewność siebie, co bezlitośnie wykorzystali rywale.

MKS robił jednak wszystko, by odrobić straty. Udało się to w 39. minucie, gdy po dośrodkowaniu piłkę głową do siatki wpakował Paweł Kubiak. Dla MKS-u był to cień nadziei na to, że z Katowic wywiezie chociaż punkt.

ZOBACZ WIDEO Królewscy krok od mistrzostwa. Zobacz skrót meczu Celta - Real [ZDJĘCIA ELEVEN]

Ambitnie grający goście tuż po przerwie doprowadzili do wyrównania. Tym razem po wrzutce w pole karne strzałem głową Sebastiana Nowaka pokonał Adam Orłowicz. GKS atakował, ale nie mógł poradzić sobie z dobrze grającą defensywą kluczborskiego zespołu. To MKS miał groźniejsze sytuacje, ale żadnej z nich nie potrafił zakończyć skutecznym strzałem.

W doliczonym czasie gry katowiczanie postawili wszystko na jedną kartę. Do stałego fragmentu w pole karne rywali wybiegł Nowak. Dośrodkowanie było jednak niedokładne, piłkę przejęli kluczborczanie, którzy ruszyli z szybką kontrą. Strzałem z środka boiska na pustą bramkę gola na wagę sensacyjnego zwycięstwa zdobył Tomasz Swędrowski.

GKS Katowice - MKS Kluczbork 2:3 (2:1)
1:0 - Andreja Prokić 12'
2:0 - Kamil Jóźwiak 17'
2:1 - Paweł Kubiak 39'
2:2 - Adam Orłowicz 48'
2:3 - Tomasz Swędrowski 90+3'

Składy:

GKS Katowice: Sebastian Nowak - Alan Czerwiński (80' Paweł Mandrysz), Mateusz Kamiński, Łukasz Pielorz, Dawid Abramowicz - Tomasz Foszmańczyk, Łukasz Zejdler (43' Krzysztof Wołkowicz), Bartłomiej Kalinkowski, Kamil Jóźwiak - Andreja Prokić, Grzegorz Goncerz (72' Mikołaj Lebedyński)

MKS Kluczbork: Grzegorz Wnuk - Adam Orłowicz, Paweł Gierak, Bartosz Brodziński, Kamil Nitkiewicz, Rafał Niziołek, Sebastian Deja (46' Tomasz Swędrowski), Maciej Załęcki, Piotr Kościelniak (78' Mohamed Essam), Michał Kojder, Paweł Kubiak (88' Piotr Kwaśniewski)

Żółte kartki: Jóźwiak, Wołkowicz (GKS) oraz Nitkiewicz (MKS).

Sędzia: Karol Rudziński.

Komentarze (2)
avatar
vaxvaxvax
20.05.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Odpuszczają awans i tyle, nie ma kasy 
avatar
Ewa Waliczek
20.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
NADZIEJA UMIERA OSTATN