W 35. kolejce Lotto Ekstraklasy gliwiczanie wygrali przed własną publicznością z Górnikiem Łęczna 2:1. - Wyszliśmy na boisko bardzo zmotywowani. Chcieliśmy dobrze wejść w mecz i myślę, że nam się to udało. Po wyjściu na dwubramkowe prowadzenie nastawiliśmy się na kontry, ale nie zdołaliśmy podwyższyć wyniku - powiedział Maciej Jankowski, napastnik Piasta Gliwice.
Zwycięstwo niebiesko-czerwonych było minimalne, ale wynik mógł wyglądać zupełnie inaczej. Swoich okazji nie wykorzystali m.in. właśnie Jankowski czy Sasa Zivec. - Miałem swoje sytuacje, ale koledzy do swoich też dochodzili. Szkoda, że więcej nie udało się strzelić, ale najważniejsze są trzy punkty. Wszyscy ciężko na nie pracowali - przyznał "Jankes".
Nieco popłochu w poczynaniach wicemistrzów Polski wprowadziło trafienie Adama Dźwigały. - Po golu kontaktowym dla Górnika zrobiło się trochę nerwowo i nie potrafiliśmy dłużej utrzymać się przy piłce. Wcześniej nam to wychodziło. Uważam jednak, że zasłużyliśmy na zwycięstwo - podkreślił snajper.
Piast ma pięć punktów przewagi nad strefą spadkową i tylko katastrofa może pozbawić go ligowego bytu. - Nie chcę się bawić w kalkulacje. Do końca sezonu zostały dwa mecze i trzeba dać z siebie wszystko - spuentował Jankowski.
ZOBACZ WIDEO Wielka radość piłkarzy Realu Madryt [ZDJĘCIA ELEVEN]