Arsenal od niemal roku próbuje się dogadać z Alexisem Sanchezem. Ten ma doskonałą kartę przetargową: fantastyczny sezon, tylko rok ważnej umowy i wielkie europejskie kluby chciałyby mieć go u siebie.
To podbija stawkę i sprawia, że Sanchez dyktuje warunki Arsenalowi. Bayern Monachium najbardziej kusi Chilijczyka, oferując mu wielkie pieniądze. Jednak Sanchez byłby gotów zostać na Emirates Stadium, ale Arsenal musi wysupłać 300 tysięcy funtów co tydzień.
Dotychczas najwyższe kontrakty w Arsenalu nie przekraczały 200 tysięcy. Kanonierzy nie należą do biednych klubów, ale pierwszy raz od 20 lat nie zakwalifikowali się do Ligi Mistrzów, a to oznacza mniejsze zyski.
Arsenal jest pod ścianą: odejście Sancheza byłoby olbrzymią stratą sportową, natomiast kontrakt na poziomie 300 tysięcy w znaczący sposób obciążałby budżet i otwierał drogę innym piłkarzom do jeszcze bardziej wytężonych negocjacji z londyńczykami.
ZOBACZ WIDEO Niespodzianka w barażu o Ligue 1. Zobacz skrót meczu ESTAC Troyes - FC Lorient [ZDJĘCIA ELEVEN]