Niemieckie media nie mają wątpliwości. Pierre-Emerick Aubameyang podjął decyzję o odejściu z Borussii Dortmund i poinformował już włodarzy klubu o swoich planach. Prezes Hans-Joachim Watzke nie był zaskoczony deklaracją Gabończyka, gdyż od wielu miesięcy spekulowano o jego wyjeździe z Niemiec.
Co ciekawe, o odejściu piłkarza przekonany jest również były kapitan BVB - Sebastian Kehl. - Odegrał on bez wątpienia ogromną rolę w tym, że Borussia zajęła trzecie miejsce na koniec sezonu i zagra w finale Pucharu Niemiec. Jego gole robiły różnicę, a jego wartość dla drużyny jest nie do przecenienia. Osobiście uważam jednak, że w kolejnym sezonie będzie strzelał bramki dla innego klubu - przyznał.
Gabończyk ma za sobą znakomity sezon, w którym strzelił 39 bramek, w tym 31 w Bundeslidze. Napastnik został królem strzelców, wyprzedzając o jedno trafienie Roberta Lewandowskiego.
27-latek już w trakcie sezonu dostał wiele ciekawych ofert. Nie jest tajemnicą, że jego marzeniem jest gra w Realu Madryt, który... szuka napastnika. Jest wielce prawdopodobne, iż obie strony w przerwie letniej przystąpią do negocjacji.
ZOBACZ WIDEO Znakomity powrót Barcelony na nic. Zobacz skrót meczu z Eibar [ZDJĘCIA ELEVEN]
Borussia z pewnością nie odda swojego piłkarza za małe pieniądze. Mówi się nawet o kwocie 80 mln euro, która będzie dużą rekompensatą dla klubu z Dortmundu. Włodarze BVB szukają już nowego zawodnik, który będzie w stanie godnie zastąpić Gabończyka.
Kto oprócz Realu Madryt będzie w stanie wyłożyć wielką gotówkę za Aubameyanga? Być może będzie to AC Milan, który chce znacząco wzmocnić ofensywę. Nowy właściciel włoskiego giganta chce przeznaczyć na transfery 150 mln euro, dlatego ewentualne pozyskanie napastnika BVB nie powinno być żadnym problemem.
Do jakiego klubu powinien odejść Pierre-Emerick Aubameyang? 
na Instagramie 
na Facebooku 
