Termalica - Jagiellonia: niespodziewane emocje po przerwie. Gol "marzenie", kontuzja gwiazdy i zmarnowany rzut karny

PAP / PAP/Stanisław Rozpędzik
PAP / PAP/Stanisław Rozpędzik

Jagiellonia Białystok wygrała wyjazdowy mecz z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza 2:1. Dwa gole dla zwycięzców zdobył Cillian Sheridan, który opuścił boisko z kontuzją. Piękne trafienie zaliczył Vlastimir Jovanović.

Dla Bruk-Bet Termaliki Nieciecza sezon skończył się wraz z podziałem punktów. Schodzący na przerwę Bartłomiej Babiarz przebąkiwał coś o wstydzie, ale cała runda finałowa jest w wykonaniu "Słoni" kompromitująca. Zaangażowanie na pół gwizdka i zaskakujący brak współpracy między formacjami. Pożegnanie z własnymi kibicami w pierwszej połowie było marną symulacją gry, za którą piłkarze gospodarzy powinni spalić się ze wstydu.

Jagiellonia Białystok chcąc myśleć o mistrzostwie musiała wygrać. Przy takiej dyspozycji miejscowych zadanie wydawało się banalne do wykonania. Od pierwszych minut goście grali w piłkę, a gospodarze biegali, patrząc na zegar. Każda kolejna upływająca minuta zbliżała ich do wakacji. W pierwszej połowie myślami już tam byli.

Dwa gole Cilliana Sheridana pozwoliły podopiecznym Michała Probierza ze spokojem oczekiwać na drugie 45 minut. Irlandczyk dwukrotnie tylko dostawił nogę. Przy pierwszym golu zmienił tor lotu piłki po strzale Fiodora Cernycha, a przy drugim trafieniu posłał futbolówkę do "pustaka" po idealnym dograniu wzdłuż bramki Przemysława Frankowskiego.

W drugiej połowie długimi fragmentami nie działo się nic ciekawego. Mecz ożywił się dopiero po kontuzji mięśniowej Sheridana. Irlandczyk opuścił boisko i ofensywna gra gości zupełnie siadła. Tymczasem piłkarze z Niecieczy niespodziewanie "wrócili z urlopów" i zaczęli grać. Gospodarzy poniósł Vlastimir Jovanović. Bośniak fantastycznie uderzył z dystansu, w lewy górny róg, bez szans na obronę dla bramkarza. Obok pomocnika biegł Konstantin Vassiljev, ale nie zrobił nic aby przeszkodzić rywalowi w oddaniu strzału.

ZOBACZ WIDEO Juventus Turyn wygrał przed finałem Ligi Mistrzów - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Ciekawe jaką minę miał na ławce trenerskiej Jagiellonii Michał Probierz, kiedy kilkadziesiąt sekund później sędzia podyktował wątpliwy rzut karny dla Termaliki. Zdaniem arbitra wybiegający z bramki Marian Kelemen zahaczył Patrika Misaka. Do piłki podszedł Mateusz Kupczak, ale uderzył "na odwal" w lewy róg. Dokładnie tam położył się Słowak, rehabilitując się za sprokurowanie jedenastki. Gospodarze przebyli drogę z piekła do nieba, by w kluczowym momencie zawrócić.

Ostatnie minuty były nerwowe. Wojciech Kędziora nękał obronę wicelidera, ale Jagiellonii udało się dowieźć wygraną. Swoje mecze wygrały również Legia, Lechia i Lech, zatem układ na górze nie uległ zmianie. Sprawa mistrzostwa rozstrzygnie się w ostatniej kolejce.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Jagiellonia Białystok 1:2 (0:2)
0:1 - Cillian Sheridan 16'
0:2 - Cillian Sheridan 34'
1:2 - Vlastimir Jovanović 71'

Składy:
Bruk-Bet Termalica Nieciecza: 

Krzysztof Pilarz - Patryk Fryc, Mateusz Kupczak, Kornel Osyra (51' Dalibor Pleva), Sebastian Ziajka, Bartłomiej Babiarz, Vlastimir Jovanović, Samuel Stefanik, Patrik Misak, Vladislavs Gutkovskis (83' Jakub Wróbel), Dawid Nowak (65' Wojciech Kędziora).

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Przemysław Frankowski, Dawid Szymonowicz, Gutieri Tomelin, Piotr Tomasik, Jacek Góralski, Rafał Grzyb, Arvydas Novikovas (76' Dmytro Chomczenowskyj), Konstantin Vassiljev (77' Damian Szymański), Fiodor Cernych, Cillian Sheridan (55' Karol Świderski).

Żółte kartki: Gutkovskis (Termalica) oraz Grzyb (Jagiellonia).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Widzów: 4017.

Komentarze (0)