Obrońca reprezentacji Polski, Bartosz Bereszyński, ostrzega, by nie lekceważyć naszych najbliższych rywali.
- To jest silny zespół, wiedzą jak grać w piłkę, ale my musimy koncentrować się na sobie. Będziemy mieli jeszcze czas by poznać silne i słabe strony rywali. Znamy sytuację w tabeli i zamierzamy utrzymać zwycięską passę - mówi zawodnik.
Polska w tej chwili ma aż sześć punktów przewagi nad następnymi w tabeli Czarnogórą i Danią oraz 7 nad Rumunią. Żaden zespół w tych eliminacjach nie znajduje się w tak korzystnym położeniu.
- Pozycja wyjściowa jest świetna, przed kwalifikacjami nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak dobrze, ale to nie może nas uśpić. Zamierzamy utrzymywać przewagę i uniknąć nerwów - zapewnia piłkarz.
ZOBACZ WIDEO Serie A: spadek klubu Łukasza Skorupskiego [ZDJĘCIA ELEVEN]
Pytany czy liczy na występ, odpowiada: - Dla mnie każde spotkanie jest wyjątkowe w decyzje należą do trenera.
Niewielkie są szanse, że szkoleniowiec okaże się dla niego łaskawy. Pozycja Łukasza Piszczka na prawej obronie jest niepodważalna od lat. Piłkarz Borussii powoli zbliża się jednak do końca kariery, a Bereszyński ma świetny okres w Sampdorii Genua.
- Panuje przekonanie, że pierwsze pół roku po wyjeździe za granicę jest najtrudniejsze. W nowym klubie trudno się przebić do składu. Zimą ryzyko jest jeszcze większe - podkreśla zawodnik. I za chwilę wylicza, że 19 razy był w kadrze meczowej drużyny, aż 11 razy wyszedł w podstawowym składzie.
- Pewność siebie i forma urosły, czuję, że cały czas wspinam się na szczyt - zapewnia.
Na pewno pomagają mu okoliczności, w których się znalazł.
- Klimat do życia w Genui jest fantastyczny. To jedno z piękniejszych miejsc w Europie. Blisko mam góry i morze, życie jest przyjemne, jedzenie smaczne, ludzie życzliwi i otwarci. Nic tylko grać - mówi.