Damian Dąbrowski w minionym sezonie należał do najlepszych pomocników Lotto Ekstraklasy, a Adam Nawałka już przed Euro 2016 chciał dać mu szansę w reprezentacji Polski, ale na przeszkodzie stanęła kontuzja barku, której piłkarz Cracovii doznał tuż przed marcowym zgrupowaniem.
Selekcjoner chciał sięgnąć po Dąbrowskiego również tuż po mistrzostwach Europy, ale wówczas pomocnik Pasów leczył uraz stawu skokowego i też nie mógł przyjąć powołania. Wreszcie pojawił się na zgrupowaniu kadry przed październikowymi spotkaniami el. MŚ 2018 z Danią (3:2) oraz Armenią (2:1) i od tego czasu trener Nawałka powołuje go regularnie.
Choć Cracovia jako w ciągu roku zespół zanotowała spory regres, bo stoczyła się z 4. na 13. miejsce, to akurat dla Dąbrowskiego sezon 2016/2017 był bardziej udany pod względem statystyk. Bilans 25-latka to cztery gole i siedem asyst - nie ma dziś w Lotto Ekstraklasie defensywnego pomocnika, który miałby lepszy dorobek.
Dąbrowski może być łakomym kąskiem na rynku transferowym tym bardziej że jego kontrakt z Cracovią wygasa po sezonie 2017/2018, więc jeśli klub nie przedłuży z nim kontrakt, to lato będzie dla Pasów ostatnią szansa na to, by godnie zarobić na jego odejściu.
ZOBACZ WIDEO Serie A: polski mecz dla SSC Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN]
- Damian ma jeszcze ważny kontrakt i tym sobie głowy nie zaprzątam, ale z drugiej strony nie ma zawodników nie na sprzedaż - to tylko kwestia kwoty. Zobaczymy, co przyniesie czas. Ja liczę na to, że Damian będzie mocnym punktem tej drużyny w przyszłym sezonie - mówi trener Cracovii, Jacek Zieliński.
Opiekuna Pasów nie dziwi to, że Dąbrowski znalazł się w kadrze na Rumunię jako jedyny zawodnik z grupy spadkowej Lotto Ekstraklasy: - Damian przez dłuższy czas pracował na swoją pozycję w polskiej lidze i te powołania. Myślę jednak, że żaden z piłkarzy nie może powiedzieć, że wiosna była dla niego udana. To była bardzo trudna dla nas wiosna.