Predrag Mijatović: Oddałbym gola z Juve, żeby tylko znów usłyszeć syna

Getty Images
Getty Images

Gol Predraga Mijatovica sprzed 19 lat w finale Ligi Mistrzów z Juventusem dał Realowi Madryt siódmy Puchar Europy. W wywiadzie dla dziennika "El Mundo", Serb powiedział, że oddałby tego gola, żeby tylko znów usłyszeć syna, który zmarł 8 lat temu.

Bramka Predraga Mijatovica w finale z Juventusem sprawiła, że na zawsze zapisał się w historii Realu Madryt. Serb po zakończeniu kariery przez moment był również dyrektorem sportowym Królewskich za czasów prezydentury Ramona Calderona. Osiem lat temu były napastnik przeżył rodzinną tragedię. Zmarł jego syn, który cierpiał na porażenie mózgowe.

- Oddałbym wszystko, co osiągnąłem, aby móc go tylko usłyszeć. Andrea miał porażenie mózgowe, nie mówił, nie chodził, nie było z nim żadnego kontaktu. Zrobiłbym wszystko, aby usłyszeć, jak mówi "cześć tato, jak się masz?" - powiedział Mijatović w szczerym wywiadzie udzielonym dziennikarzowi "El Mundo ", Pedro Simonowi.

- Kiedy byłem na szczycie, w najpiękniejszych latach mojej kariery cierpiałem z powodu cierpienia mojego syna. Spędziłem z nim wiele dni i nocy w szpitalu. Jego choroba była moją przeciwwagą dla wydawałoby się sielankowego życia - dodał 48-letni dzisiaj Serb.

Mijatović w wywiadzie wyjawił również, jak według niego wyglądałby idealny napastnik. - Perfekcyjny snajper składałby się z siły Cristiano Ronaldo, dryblingu Messiego i strzału Davora Sukera, pamiętam jego piekielne uderzenia. Chciałbym dodać również, że cenię Cristiano za brak tatuażów. Sam mam jeden, ale dziwi mnie obecna moda, kiedy wszyscy robią ze swoich ciał obrazy - stwierdził Serb.

ZOBACZ WIDEO Serie A: spadek klubu Łukasza Skorupskiego [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)