Na początku maja Robert Lewandowski został ojcem, jego żona Anna urodziła córkę Klarę. Wydarzenie odbiło się szerokim echem zarówno w Polsce, jak i w Niemczech. Nic dziwnego - kibice zaczęli się zastanawiać, czy powiększenie rodziny wpłynie na formę sportową Lewandowskiego. Wiadomo - nieprzespane noce, troski młodych rodziców... Kapitan reprezentacji Polski dużo mówi na ten temat na łamach "Super Expressu".
- Zawsze jak ktoś mi mówił, że zostaje rodzicem, to myślałem sobie "fajnie" i się cieszyłem. Każdy czuje, jak to naprawdę jest, kiedy sam zostaje ojcem. Powiem szczerze, że nie spodziewałem się, że jest to aż tak fantastyczne uczucie. Jeśli chodzi o "nieprzespane noce", to na razie nie mamy tego problemu - zdradza Lewandowski.
Piłkarz Bayernu Monachium nie umie jednak powiedzieć, czy narodziny córki mają bezpośredni wpływ na jego postawę na boisku. Uważa, że minęło na razie zbyt mało czasu, aby to ocenić.
- Pewnie dopiero po wakacjach, jak minie trochę czasu, będę mógł powiedzieć, jak narodziny Klary na mnie podziałały. Mam jednak wrażenie, że to wydarzenie daje jakąś dodatkową moc. Mam kolejną osobę, dla której mogę grać i strzelać bramki. To fajne uczucie - przyznaje najlepszy piłkarz niemieckiej Bundesligi.
Liderowi polskiego zespołu narodowego został w tym sezonie do rozegrania tylko jeden mecz - właśnie sobotnie starcie z Rumunią na Stadionie Narodowym w Warszawie. Później Lewy będzie mógł naładować akumulatory przed startem przygotowań do kolejnego sezonu.
ZOBACZ WIDEO Kosowski nie ma wątpliwości. "Ten mecz przejdzie do historii"