Euforia w Górniku Zabrze. "Podpisując umowę wierzyłem w awans"

PAP / Wojciech Pacewicz
PAP / Wojciech Pacewicz

Górnik Zabrze po rocznej przerwie wrócił do Lotto Ekstraklasy. Zabrzanie rzutem na taśmę wywalczyli awans do elity. - Podpisując umowę wierzyłem w awans - przyznał trener Marcin Brosz.

Górnik Zabrze przez zdecydowaną większość sezonu plasował się w środku tabeli Nice I ligi. Zabrzanie dobre mecze przeplatali słabszymi i notowali kompromitujące wpadki, jak choćby porażka 1:2 z ostatnim w tabeli MKS-em Kluczbork. Jednak w sześciu ostatnich kolejkach Górnik zdobył komplet punktów i po pokonaniu Wisły Puławy (1:0) mógł świętować powrót do elity.

- Podsumowaniem sezonu był mecz w Puławach. To był trudny rok i tak samo wyglądało to spotkanie, które zostało zakończone happy-endem. Po to trenujemy, by mieć takie momenty. Jesteśmy po to, by ludziom dawać radość i myślę, że spełniliśmy oczekiwania. Z drugiej strony zdajemy sobie sprawę, że to jest dopiero początek, pierwszy krok na drodze odbudowy prestiżu Górnika - powiedział trener śląskiego klubu, Marcin Brosz.

Szkoleniowiec pierwszy sukces z Górnikiem odniósł niemal dokładnie rok po tym, jak zatrudniono go w Zabrzu. Celem przed nim postawionym był powrót do Lotto Ekstraklasy. Udało się go zrealizować, ale nie było to łatwe zadanie. Górnik w trakcie dwunastu miesięcy zmienił się pod wieloma względami. Najbardziej widoczne było odmłodzenie kadry.

Brosz przez cały sezon powtarzał, że nie skupia się na awansie. Nadrzędnym celem był każdy kolejny mecz. - Podpisując umowę z Górnikiem Zabrze wierzyliśmy w awans. W sporcie jest tak, że każdy mecz jest walką. Mówimy o mocnych akcentach, a prawda jest taka i nad tym pracowaliśmy, dla nas liczyły się małe kroki, żyliśmy od spotkania do spotkania. Żeby cokolwiek w życiu osiągnąć trzeba wygrywać każde kolejne mecze. Nauczyliśmy się to robić, a ostatnia seria pokazała, że uwierzyliśmy w to i wykonaliśmy to na boisku. To w sporcie jest najtrudniejsze - ocenił Brosz.

Trener Górnika podziękował nie tylko piłkarzom i swoim współpracownikom, ale także innym pracownikom klubu, o których pracy nie mówi się na co dzień. - Na sukces wpływa sztab ludzi i każdy może mieć potężną satysfakcję. Widzimy efekt końcowy: ktoś strzela bramkę, ktoś podaje. Sukces robią też ludzie z cienia, o których w ogóle nie mówimy. Ci, którzy przygotowują boiska i dbają o organizację. My wtedy możemy się koncentrować nad tym, by wykonywać swoją pracę - przyznał Brosz.

ZOBACZ WIDEO Radosław Majdan i Dariusz Tuzimek komentują mistrzostwo Polski Legii Warszawa

Komentarze (0)