Trzy ręki i tylko jeden karny w Stalowej Woli

Sędzia Paweł Pskit, który prowadził sobotnie spotkanie Stali Stalowa Wola z Flotą Świnoujście nie ustrzegł się błędów. Arbiter z Łodzi podyktował tylko jeden rzut karny, chociaż powinno być więcej.

Już w 7. minucie meczu pomiędzy Stalą i Flotą sędzia Paweł Pskit wskazał na wapno, kiedy Marek Niewiada zagrał ręką we własnym polu karnym. Zdaniem piłkarzy i trenerów Floty tej ręki nie było. - Marek Niewiada mówił, że nie dostał w rękę - mówił po meczu bramkarz gości, Sergiusz Prusak. Bardzo zły na sędziego był trener Floty, Petr Nemec: - Były trzy ręki w polu karnym, a sędzie odgwizdał tylko tą, której nie było. W drugiej połowie były dwie ewidentne i nie było karnych. Zaraz w 7. minucie sędzia przy spornej ręce bez wahania dyktuje jedenastkę, to musi być mocny arbiter. Ja nie jestem pewien czy Marek Niewiada zagrał ręką. Zaskoczyła mnie szybka decyzja sędziego. Nie chcę jednak tego komentować.

Zdaniem gości arbiter powinien w drugiej części odgwizdać jeszcze dwa inne zagrania ręką w polu karnym i to dla obu drużyn. - Uważam, że pierwszego karnego nie musiał dyktować, ponieważ nie było ręki. W drugiej połowie w naszym polu karny ewidentnie Jacek Magdziński zatrzymał futbolówkę ręką i wtedy jedenastki nie było - stwierdził Prusak.

Z kolei Jacek Magdziśnki, który zdaniem Prusaka zagrał ręką w drugiej połowie mówił, że gospodarze także powinni zostać ukarani rzutem karnym: - W drugiej części gry podobne zagranie było u gospodarzy i arbiter nie zareagował. Zdaniem tego zawodnika praca sędziego była jednak poprawna: - Myślę, że było sprawiedliwe sędziowanie.

Zbulwersowany na konferencji prasowej szkoleniowiec Floty dopytywał się, dlaczego sędziowie nie chcą gwizdać rzutów karnych dla jego zespołu: - Zagraliśmy już 23 spotkania i ani razu nie mieliśmy rzutu karnego, które powinny być jednak odgwizdane. Nie wiem co się dzieje.

Źródło artykułu: