Mistrzostwa Europy U-21 2017: Pickford uratował Anglików

PAP / PAP/Piotr Polak
PAP / PAP/Piotr Polak

Pierwsze spotkanie mistrzostw Europy U-21 za nami. Reprezentacje Szwecji i Anglii podzieliły się punktami (0:0). Synowie Albionu cenne "oczko" zawdzięczają Jordanowi Pickfordowi, który obronił rzut karny. Rezultat z Kielc na pewno cieszy Polaków.

Anglicy, podobnie jak podczas mistrzostw Europy U-21 w Czechach, znów trafili w fazie grupowej na Szwedów. Wówczas Synowie Albionu wygrali 1:0, ale to reprezentacja Trzech Koron miała zdecydowanie lepsze nastroje na koniec turnieju, sięgając po sensacyjny tytuł.

Przed piątkową, rozpoczynającą turniej w Polsce konfrontacją w wypowiedziach trenerów królowała kurtuazja. - Na poprzednim turnieju grała świetny futbol. Mają znakomitego ducha drużyny i bardzo dobrą organizację - mówił o rywalach opiekun Wyspiarzy Adrian Boothroyd. - Anglia ma fantastyczny zespół, występuje w nim wielu bardzo dobrych zawodników, którzy są niezwykle ambitni - przekonywał z kolei Hakan Ericson.

Pierwsze turniejowe mecze to zawsze wielka niewiadoma, często na grę wpływa presja związana z walką o punkty. Tak też było podczas pierwszej połowy w Kielcach, gdzie najwięcej do powiedzenia na murawie miał przypadek. Na trochę bardziej zdecydowaną postawę stosujących wysoki pressing Anglików i niewykorzystaną okazję Tammy'ego Abrahama odpowiedział Paweł Cibicki. - Chcę się pokazać na tych mistrzostwach - mówił przed czwartkowym treningiem posiadający również polskie obywatelstwo 23-latek. I był blisko. Jego strzał poszybował minimalnie nad poprzeczką.

Szwedzi potrzebowali dużo czasu, aby w końcu zacząć ze spokojem wymieniać podania i opuścić własną połowę. Niestety, nawet gdy już im się udało przedostać pod bramkę Jordana Pickforda, brakowało jakości. To samo dotyczyło nieskutecznych reprezentantów Anglii. Gdyby tuż przed zejściem do szatni występujący na co dzień w Chelsea Londyn Abraham lepiej trafił w futbolówkę, wynik uległby zmianie.

ZOBACZ WIDEO Huesca walczy z Getafe o Primera Division [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy Hakan Ericson krzyknął na swoich zawodników w przerwie? Możliwe, ponieważ nareszcie wyglądali oni jak drużyna. W 57. minucie efektowna próba sprzed pola karnego w wykonaniu aktywnego Cibickiego zatrzymała się na poprzeczce! Anglicy nie pozostawali dłużni, Ben Chilwell także był o krok od szczęścia.

Prowadzone w żywszym tempie spotkanie pozwalało wierzyć, że w końcówce ktoś zada cios na wagę zwycięstwa. I w 81. minucie była ku temu doskonała okazja, po tym jak arbiter przyznał coraz odważniej poczynającej sobie Szwecji "jedenastkę". Faulowany był Linus Wahlqvist i to właśnie sam poszkodowany postanowił podejść do futbolówki, co okazało się fatalnym pomysłem! Jego uderzenie obronił dopiero co sprzedany do Evertonu Jordan Pickford. Tym samym kolejny raz potwierdziło się, że pokrzywdzony nie powinien egzekwować "wapna".

Ostatecznie obie ekipy podzieliły się punktami, co jest doskonałą wiadomością dla reprezentacji Polski.

Szwecja - Anglia 0:0

Składy:

Szwecja: Anton Cajtoft - Linus Wahlqvist, Jacob Larsson, Filip Dagerstal, Adam Lundqvist - Simon Tibbling (85' Muamer Tanković), Melker Hallberg, Alexander Fransson (72' Kerim Mrabti) - Paweł Cibicki, Kristoffer Olsson, Gustav Engvall (59' Carlos Strandberg).

Anglia: Jordan Pickford - Mason Holgate, Alfie Mawson, Calum Chambers, Ben Chilwell - James Ward-Prowse, Lewis Baker, Nathaniel Chalobah, Jacob Murphy (70' Demarai Gray) - Nathan Redmond, Tammy Abraham.

Sędzia: Tobias Stieler (Niemcy).

Widzów: 11 672.

Źródło artykułu: