Jeden punkt, po remisie ze Szwecją, mają w swoim dorobku piłkarze młodzieżowej reprezentacji Anglii. Aby myśleć poważnie o awansie do półfinału, w poniedziałek muszą sięgnąć po pełną pulę. - Sześć punktów da awans. Żeby go uzyskać trzeba znaleźć się na pierwszym miejscu w grupie i z tym wiąże się dodatkowa presja, ale wiem, że moi piłkarze sobie z nią poradzą - powiedział opiekun Synów Albionu.
- Wyjdziemy po to, żeby wygrać. Będzie jednak niezwykle ciężko. Mamy duży szacunek dla naszego najbliższego rywala - kontynuował. W swoim piątkowym meczu (0:0) Wyspiarze mieli dużo problemów. Adrian Boothroyd jest przekonany, że inne zespoły również nie będą miały łatwo w rywalizacji z obrońcami tytułu ze Skandynawii. - Szwecja sprawi wiele trudności też innym zespołom. Tak Polsce, jak i Słowacji. Prezentuje się bardzo dobrze w ofensywie i defensywie.
Z kolei poniedziałkowy przeciwnik Anglików wyszedł zwycięsko ze starcia z Polską. Występ drużyny Pavla Hapala zrobił wrażenie na 46-letnim trenerze. - Słowacja zaczęła turniej wspaniale i stanowi świetny zespół. Przeciwko Polsce rozegrała bardzo dobry mecz - przyznał.
Jakiego spotkania spodziewa się Boothroyd? Po ostatnim remisie mówił, że na przeszkodzie do ugrania lepszego rezultatu stanęła presja związana z początkiem turnieju. Tym razem jednak będzie ona jeszcze większa. - Myślę, że to będzie inny mecz niż ten poprzedni. Słowacja nie ma nic do stracenia i będzie próbowała zdobyć trzy punkty.
ZOBACZ WIDEO ME U-21. Tomasz Kędziora: nie załamujemy się