Do tej pory 20-latek miał numer 24. Po ogłoszeniu tej zmiany, na forum kibiców zrobiło się dość gorąco, ale zdania są podzielone. Jedni uważają, że decyzja jest zła, bo Piotr Reiss to legenda klubu i numer 9 powinien być zastrzeżony, inni natomiast zwracają uwagę, że właśnie Dawid Kownacki to właściwy kandydat, by zmierzyć się z ciężarem takiej koszulki. Dodatkowym argumentem jest fakt, że młody napastnik to wychowanek, a taki gest ze strony władz Kolejorza może go skłonić np. do podpisania nowego kontraktu i pozostania w Poznaniu na dłużej.
Klub przedstawia w całej sprawie jasne stanowisko. - Nigdy nie zapadła oficjalna decyzja o zastrzeżeniu numeru 9. Piotr Reiss też nie wyrażał takiego życzenia - wyjaśnił rzecznik prasowy Lecha, Łukasz Borowicz.
Sam zainteresowany, który zakończył karierę w 2013 roku, potwierdził te słowa. - Nie miałem takich oczekiwań. Cieszę się, że Kownacki zagra z numerem 9, bo to utalentowany zawodnik i przede wszystkim wychowanek klubu, na pewno godny następca. Inna sprawa, że wkrótce przekonamy się jak długo będzie grał z tym numerem i czy w ogóle, bo cały czas mówi się o jego transferze. Chciałbym, żeby Dawid rozegrał w Lechu wiele sezonów, ale wątpię w taki scenariusz - zaznaczył w rozmowie z WP SportoweFakty Reiss.
Jedynym oficjalnie zastrzeżonym numerem w Kolejorzu jest 12. Należy on do kibiców.
ZOBACZ WIDEO ME U-21. Dawid Kownacki: Wszystko zostało wyjaśnione w kręgu drużyny