Wielki powrót do Atletico Madryt? Diego Costa chce grać w Hiszpanii

Diego Costa chce wrócić do Atletico Madryt - poinformował "Sky Sports". Reprezentant Hiszpanii nie ma przyszłości w Chelsea Londyn. Klub z Hiszpanii może jednak zatrudnić napastnika dopiero od 1 stycznia.

Jakub Artych 22 Czerwca 2017, 13:33

Newspix / PHCIMAGES / Diego Costa

Diego Costa trafił do Chelsea w lipcu 2014 roku. Wszystko wskazuje na to, że po trzech latach Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem zmieni barwy klubowe.

Cristiano Ronaldo zapłaci miliony! Chce uniknąć więzienia

Nie jest tajemnicą, że współpraca Costy z Antonio Conte nie należała do spokojnych. Wręcz przeciwnie, była bardzo burzliwa i obie strony nie ukrywały wzajemnej niechęci. Najdobitniej pokazała to wiadomość, którą napastnik Chelsea otrzymał od swojego trenera. - Cześć Diego. Mam nadzieję, że u ciebie wszystko w porządku. Dzięki za wspólny sezon. Wszystkiego najlepszego w kolejnym, ale nie jesteś w moich planach - napisał włoski trener.

- Nie ma co gadać, muszę sobie szukać innego klubu. Widocznie nie pokazałem się w minionym sezonie z najlepszej strony. Jeśli trener mnie nie chce, to ja muszę odejść - przyznał z kolei 28-latek.

Wielki powrót do Altetico?

Przez pewien czas mówiło się, że Diego Costa trafi do AC Milan, który po zmianie właścicielskiej ma ambitne plany. Włoski gigant nie zamierzał jednak płacić napastnikowi tak wielkich pieniędzy (około 225 tysięcy euro tygodniowo).

Według "Sky Sports", Brazylijczyk chciałby wrócić do Atletico Madryt i rozpocząć współpracę z Diego Simeone. Obie strony są bardzo pozytywnie nastawione na transfer, jednak napastnik będzie musiał zmierzyć się z pewną przeszkodą. W nowych barwach Costa mógłby zagrać dopiero od 1 stycznia, gdyż do tego czasu obowiązuje zakaz transferowy dla Atletico.

W grę wchodzą trzy scenariusze. Napastnik pozostanie w Chelsea przez pół roku, a następnie przejdzie do Hiszpanii. Drugi zakłada półroczne treningi z Atletico, a trzeci wypożyczenie na kilka miesięcy do innego klubu.

ZOBACZ WIDEO ME U-21. Jan Bednarek: Jestem dumny z tej drużyny