Zainteresowanie Standardu Dawidem Kownackim wzrosło w czasie Mistrzostw Europy U-21 2017. Młody lechita błysnął w spotkaniu 2. kolejki fazy grupowej ze Szwecją (2:2). W starciu z obrońcami tytułu Kownacki najpierw zanotował asystę po efektownym rajdzie, a potem - w doliczonym czasie drugiej części gry - z zimną krwią wykorzystał rzut karny, który dał Biało-Czerwonym remis 2:2.
Standard ustawił się w długiej kolejce, bo Kownackiego chcą pozyskać także m.in. Sampdoria Genua, Borussia Dortmund czy Trabzonspor. Sampdoria prowadziła zaawansowane rozmowy w sprawie sprowadzenia lechity już przed mistrzostwami. Włosi mieli zapłacić Kolejorzowi za młodego napastnika 3 mln euro.
Kownacki to łakomy kąsek na transferowym rynku. Wychowanek Lecha od lat jest uznawany za olbrzymi talent, a w zagranicznych mediach funkcjonuje głównie jako "nowy Robert Lewandowski". Ma dopiero 20 lat, a w ekstraklasie rozegrał już 94 spotkania, w których strzelił 21 goli.
Jeśli Kownacki trafi do Belgii, w Jupiler Pro League może dojść do pasjonującej rywalizacji dwóch polskich snajperów. W końcu królem strzelców belgijskiej ekstraklasy 2016/2017 został Łukasz Teodorczyk. "Teo" wzbudził zainteresowanie klubów z mocniejszych lig, ale na razie wszystko wskazuje na to, że zostanie w Anderlechcie na kolejny sezon. Co ciekawe, w latach 2013-2014 Kownacki i Teodorczyk spotkali się przy Bułgarskiej 17.
Najskuteczniejszym zawodnikiem Standardu w minionym sezonie był dobrze znany w Legii Warszawa Orlando Sa. Portugalczyk zdobył dla ekipy z Liege 18 bramek, a lada moment ma przenieść się do Olympique Marsylia.
ZOBACZ WIDEO Getafe wraca do Primera Division. Zobacz skrót meczu z CD Tenerife [ZDJĘCIA ELEVEN]