Lechici w niedzielnym meczu byli zespołem nieco lepszym, ale brakowało im skuteczności. Remis może cieszyć, ponieważ wyrównać udało im się dopiero w końcówce spotkania. - Dobrze zaczęliśmy mecz. Graliśmy z olbrzymią determinacją. Nie mieliśmy szczęścia, bo Wisła nam strzeliła w drugiej połowie bramkę mając jedną groźną sytuację. Dobrze, że wróciliśmy do życia po bramce Semira - mówi Dimitrije Injać.
Krakowianie objęli prowadzenie w 52. minucie, gdy Peter Singlar wpadł w pole karne i nie dał najmniejszych szans na interwencję Krzysztofowi Kotorowskiemu. - Wybiłem piłkę głową, Wilk poszedł trochę do przodu, Singlar wbiegł w pole karne i nie mogłem już zrobić żadnego ruchu, bo byłby rzut karny - opisuje bramkę Ivan Djurdjevic.
Serbski obrońca Lecha zaznaczał, że poznaniacy zagrali o wiele lepsze spotkanie niż z Górnikiem Zabrze czy Arką Gdynia. - Gramy o wiele lepiej, gdy jest duże ciśnienie. Powinniśmy wygrać ten mecz, ale nie zawsze to się udaje. Teraz musimy szukać punktów na wyjeździe. Wisłę trzeba szanować, bo jest to aktualny Mistrz Polski - dodaje Djurdjević.
Lechici nie do końca byli zadowoleni z remisu, ale Kolejorz wciąż pozostał liderem ekstraklasy i ma korzystniejszy bilans w bezpośrednich meczach z krakowską drużyną, co w ostatecznym rozrachunku może być bardzo ważne. - Nie jest to zły wynik, bo Wisła długo prowadziła. Na szczęście nie udało jej się nas dogonić w tabeli - cieszy się Semir Stilić.
Lech ma jeden punkt przewagi nad Legią Warszawa oraz trzy nad krakowską Wisłą. W walce o mistrzostwo liczyć może się również Polonia Warszawa. - Sami musimy wywalczyć mistrzostwo Polski i nie patrzeć na inne zespoły. Musimy wygrywać za każdym razem - mówi Injać. Djurdjević uważa, że lechitów czeka bardzo ciężka droga do upragnionego triumfu. - Jesteśmy świadomi, że walka o mistrzostwo nie będzie tak łatwa, jak niektórzy myślą - zapewnia Serb. Z kolei zdaniem Semira Stilicia losy mistrzostwa Polski nie rozstrzygną się w pojedynkach z drużynami z czołówki. - Mistrzostwo się zdobywa ze słabszymi przeciwnikami - dodaje Bośniak.
Lechitów czeka tym bardziej ciężka przeprawa, że każda drużyna grając z Lechem jest podwójnie zdeterminowana i za wszelką cenę chce sprawić niespodziankę, odbierając liderowi punkty. - Po naszych dobrych występach w Pucharze UEFA rywale mają dobry materiał do analiz. Wszyscy się na nas dodatkowo mobilizują - zakończył Djurdjević.