Już bez Cristiano Ronaldo przystąpiła do małego finału Pucharu Konfederacji reprezentacja Portugalii. Gwiazda Realu Madryt wróciła z Rosji na południe Europy. Jego opaskę kapitana i miejsce w linii ataku przejął Nani. Przez 20 minut oddał trzy niebezpieczne strzały, ale wszystkie niecelne.
Jeszcze lepszą szansę na zdobycie gola miał Andre Silva, który w 17. minucie egzekwował rzut karny po faulu Rafaela Marqueza. Fahad Al Mirdasi podyktował jedenastkę z pomocą technologii VAR. Poszkodowany nie brał sobie do serca klątw i sam ustawił piłkę. Czas pokazał, że podjął złą decyzję, ponieważ strzał Andre Silvy zatrzymał Guillermo Ochoa.
To był czwarty z rzędu zmarnowany rzut karny przez Portugalczyków. Poprzednie ich strzały z 11. metra zatrzymał Claudio Bravo. Znów na ich drodze do zwycięstwa stawał bramkarz. Swoje demony z poprzedniego spotkania pokonał z kolei Meksyk. Półfinał z Niemcami przegrał wskutek goli na początku. Tym razem szczęśliwie zachowywał czyste konto.
Na bohatera meczu wyrastał Ochoa. Nie chciał mu oddać tego miana Rui Patricio. Rozpoczął się pojedynek bramkarzy. Portugalczyk zatrzymał popisowo uderzenia Rafaela Marqueza i Javiera Hernandeza. Głównie dzięki interwencjom golkiperów, a częściowo przez nieudolność piłkarzy ofensywnych, było bezbramkowo po 45 minutach.
ZOBACZ WIDEO Palmeiras pokonało Gremio - zobacz skrót (wideo) [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Meksyk nie atakował pozycyjnie pomimo powrotu do jedenastki Andresa Guardado. Stawiał na szybkie wyprowadzenie piłki z wykorzystaniem bocznych obrońców Miguela Layuna oraz Luisa Reyesa. Właśnie akcja skrzydłem dała drużynie z Ameryki prowadzenie. W 54. minucie po mocnym wstrzeleniu Javiera Hernandeza piłkę wpakował do własnej bramki Luis Neto.
Obrona Meksyku nie była monolitem, a Portugalia stwarzała sytuacje podbramkowe. Podopieczni Juana Carlosa Osorio jednak prowadzili, ponieważ mieli między słupkami fenomenalnego Ochoę. Piłkarz, który wypłynął na szersze wody podczas mundialu w Brazylii, zatrzymał intuicyjnie strzał Gelsona Martinsa i mistrzom Europy pozostało niewiele czasu na wyrównanie.
Na boisko wszedł z ławki rezerwowych Ricardo Quaresma, ale identycznie jak Nani, Gomez, Martins nie znalazł sposobu na pokonanie Ochoy. Zrobił to dopiero w 91. minucie Pepe. Stoper zapędził się w pole karne Meksyku i strzałem podeszwą doprowadził do remisu i dogrywki zarazem.
W 104. minucie Portugalia przełamała wielki impas i wreszcie wykorzystała rzut karny. O zwycięstwie mistrzów Europy zdecydowało uderzenie Adriena Silvy z 11. metra po zagraniu ręką Layuna. Obie reprezentacje dokończyły mecz w dziesięciu po czerwonych kartkach dla Semedo i Jimeneza.
Portugalia - Meksyk 2:1 (0:0)
0:1 - Luis Neto (sam.) 54'
1:1 - Pepe 90'
2:1 - Adrien Silva (k.) 104'
W 17. minucie Andre Silva (Portugalia) nie wykorzystał rzutu karnego. Guillermo Ochoa obronił.
Składy:
Portugalia: Rui Patricio - Nelson Semedo, Pepe, Luis Neto, Eliseu - Gelson Martins, Joao Moutinho (81' Adrien Silva), Danilo (81' Andre Gomez), Pizzi (91' William) - Andre Silva, Nani (70' Ricardo Quaresma).
Meksyk: Guillermo Ochoa - Miguel Layun, Nestor Araujo, Hector Moreno, Luis Reyes - Hector Herrera, Rafael Marquez (106' Marco Fabian), Andres Guardado (80' Jonathan Dos Santos) - Carlos Vela, Oribe Peralta (60' Hirving Lozano), Javier Hernandez (85' Raul Jimenez).
Żółte kartki: Semedo (Portugalia) oraz Marquez, Jimenez, Moreno (Meksyk).
Czerwona kartka: Semedo (Portugalia) /106' - za drugą żółtą/ oraz Jimenez (Meksyk) / 112' - za drugą żółtą/
Sędzia: Fahad Al Mirdasi (Arabia Saudyjska).