Początek środowej rywalizacji należał do Białej Gwiazdy. Krakowianie przejęli inicjatywę i już w 9. minucie mogli prowadzić. Dobrym podaniem popisał się Piotr Ćwielong, a groźny strzał z narożnika pola karnego oddał Patryk Małecki. Krzysztof Kotorowski interweniował z najwyższym trudem. Po kolejnych dziewięciu minutach Wisła zmarnowała wyborną szansę na otwarcie wyniku. Piotr Brożek popisał się idealnym dośrodkowaniem, natomiast Ćwielong fatalnie spudłował z 5 metrów.
Piłkarze Macieja Skorży mieli czego żałować, tym bardziej, że Lech zagrał dużo skuteczniej. Poznaniacy, którzy na początku spotkania grali niemrawo, przebudzili się w 26. minucie i od razu trafili do siatki. Bramkę zapisał na swoim koncie Robert Lewandowski, który wykorzystał złe ustawienie defensorów Białej Gwiazdy, doszedł do piłki po zagraniu z głębi pola i przelobował Ilie Cebanu.
Kolejorz nie poprzestał na skromnym prowadzeniu i kontynuował natarcie. Już po chwili podopieczni Franciszka Smudy podwyższyli rezultat, a tym razem na listę strzelców wpisał się Hernan Rengifo. Peruwiańczyk świetnie rozegrał akcję z Lewandowskim i pokonał golkipera Wisły z najbliższej odległości. W momencie uderzenia napastnik Lecha został jednak poturbowany przez rywali i doznał kontuzji. W efekcie opuścił boisko już w 32. minucie, a jego miejsce zajął Jakub Wilk.
Krakowianie byli zszokowani utratą dwóch goli w krótkim czasie i niewiele brakowało, a sami strzeliliby sobie kolejnego. W 37. minucie w pole karne gości centrował Sławomir Peszko, a Arkadiusz Głowacki interweniował tak niefortunnie, że piłka poleciała tuż nad poprzeczką.
Wynik 2:0 dla Lecha utrzymał się do przerwy, a tuż po zmianie stron Maciej Skorża dokonał dwóch roszad. Na murawie pojawili się Rafał Boguski i Andrzej Niedzielan. To nie oni jednak pokusili się o pierwsze trafienie dla Białej Gwiazdy. Kotorowskiego pokonał Głowacki, który skutecznie egzekwował rzut wolny z 22 metrów. Bramkarz Kolejorza miał szansę obronić ten strzał, ale ostatecznie piłka wpadła do siatki po jego rękach.
Po zdobyciu gola na 2:1, Wisła złapała wiatr w żagle i, podobnie jak na początku pierwszej połowy, ruszyła do zdecydowanej ofensywy. W 57. minucie krakowianie mieli niezłą okazję na wyrównanie, bowiem fatalnie pomylił się Bartosz Bosacki. Podopieczni Macieja Skorży atakowali w przewadze, lecz ostatecznie defensor Kolejorza wybił piłkę na rzut rożny, naprawiając własny błąd.
Ataki Wisły rzadko przynosiły klarowne sytuacje pod bramką Kotorowskiego. Z przewagi gości wynikało niewiele, zwłaszcza że formacja obronna poznaniaków była dobrze zorganizowana i nie pozwalała rywalom na swobodne konstruowanie akcji. Piłkarze Franciszka Smudy czekali też na okazję do kontry. W 61. minucie bardzo groźnie uderzał Bosacki, a Cebanu interweniował z najwyższym trudem.
Wynik nie uległ zmianie do ostatniego gwizdka sędziego i Kolejorz awansował do półfinału Remes Pucharu Polski. Oprócz ekipy ze stolicy Wielkopolski, w tej fazie zagrają również Legia Warszawa, Polonia Warszawa oraz Ruch Chorzów.
Lech Poznań - Wisła Kraków 2:1 (1:0)
1:0 - Lewandowski 26'
2:0 - Rengifo 29'
2:1 - Głowacki 49'
Składy:
Lech Poznań: Kotorowski - Kikut, Tanevski, Bosacki, Henriquez, Peszko (82' Cueto), Bandrowski, Stilić, Djurdjević (75' Injac), Lewandowski, Rengifo (32 Wilk).
Wisła Kraków: Cebanu - Singlar, Marcelo, Głowacki, Piotr Brożek, Łobodziński (63' Zieńczuk), Sobolewski, Diaz (46' Boguski), Małecki, Beto (46' Niedzielan), Ćwielong.
Żółte kartki: Bandrowski, Djurdjević, Bosacki (Lech) oraz Diaz (Wisła).
Sędzia: Adam Kajzer (Rzeszów).
Widzów: 16 500.
Najlepszy piłkarz Lecha: Robert Lewandowski.
Najlepszy piłkarz Wisły: Patryk Małecki.
Najlepszy piłkarz meczu: Robert Lewandowski.