Jakub Rzeźniczak był związany z Legią od 2004 roku, gdy trafił na Łazienkowską 3 z Widzewa Łódź. Sięgnął ze stołecznym klubem po 12 trofeów - pięć mistrzostw, sześć Pucharów i jeden Superpuchar Polski. Rozegrał dla Legii 376 spotkań, co daje mu czwarte miejsce na klubowej liście wszech czasów. Więcej występów w barwach warszawian zaliczyli tylko Lucjan Brychczy (452), Jacek Zieliński (404) i Kazimierz Deyna (389). W ostatnich sezonach Rzeźniczak był kapitanem zespołu.
- Przyszedłem jako 17-letni chłopak, odchodzę jako 30-letni facet, mąż, zawodnik, który rozegrał wiele meczów z Legią i wygrał wszystko, co było do wygrania. Ciężko określić, jakie uczucia mną teraz targają - łatwo nie jest - mówi w rozmowie z legia.com.
We wtorek kapitan pożegnał się z drużyną. Nie zabrakło łez: - Jak się łzę uroni w takim momencie, to żaden wstyd. Płakanie na boisku już mam za sobą, wyrosłem z tego kilka dobrych lat temu. Kiedyś płakałem po błędach, okazując emocje i nigdy się tego nie wstydziłem. Po prostu przeżywałem porażki. Lepiej to przeżywać, niż schodzić bezrefleksyjnie z boiska.
Zobacz wzruszające pożegnanie Rzeźniczaka z Legią:
Nowym klubem Rzeźniczaka będzie mistrz Azerbejdżanu, Karabach Agdam. Jedną z gwiazd tego zespołu jest znany z gry w Jagiellonii Białystok, Dani Quintana.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zakpił z piłkarza Realu. Film zrobił furorę (WIDEO)
- To jest duży, najlepszy klub w Azerbejdżanie - będzie walczył w eliminacjach Ligi Mistrzów i podobnie jak Legia będzie rozstawiony w drugiej i trzeciej rundzie eliminacyjnej. Śmialiśmy się z chłopakami w szatni, że jeśli los spłata nam figla to trafimy na siebie w czwartej rundzie eliminacji. Osobiście nie chciałbym, żeby tak było - mówi Rzeźniczak.
- Myślę, że to będzie ciekawe przeżycie. Nigdy nie próbowałem swoich sił zagranicą. Byłem niegdyś wypożyczony do Widzewa, ale myślę, że to nie może równać się z tym, co teraz się dzieje. To też duże wyzwanie sportowe, by spróbować się w innej lidze. Karabach jest drużyną, która z powodzeniem walczyła w ostatnich latach w fazie grupowej Ligi Europy. Podjąłem decyzję o przenosinach też dlatego, że jak człowiek siedzi ciągle w jednym miejscu, to brakuje mu różnych bodźców. Ciągle przychodzi się w to samo miejsce, do tych samych ludzi. Ta zmiana sprawi, że rozwinę się jeszcze jako piłkarz, poznam nową kulturę - tłumaczy były już legionista.