Michal Vaclavik: W naszej sytuacji nie ma łatwych spotkań

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W czwartkowym meczu 23. kolejki ekstraklasy, w którym Górnik Zabrze zmierzy się we Wrocławiu z miejscowym Śląskiem bramki drużyny z Górnego Śląska strzec będzie Czech Michal Vaclavik. Doświadczonego bramkarza czeka w tym meczu niełatwe zadanie. Musi zastąpić kontuzjowanego kapitana zabrzan, Sebastiana Nowaka, który w meczu z Piastem Gliwice nabawił się kontuzji. Czeski golkiper wierzy jednak, że uda mu się zatrzymać ataki wrocławian i Górnik wywiezie ze stolicy Górnego Śląska zdobycz punktową.

- Los tak się ułożył, że Sebastian nabawił się w Gliwicach kontuzji i będę musiał zastępować go w bramce przez jakiś czas. Czeka mnie bardzo ciężkie zadanie, bo Sebastian jest wiosną w świetnej formie, ale wierzę, że godnie go zastąpię - powiedział w rozmowie z naszym portalem Michal Vaclavik. - Jesienią też stałem w bramce Górnika i pokazałem, że potrafię dobrze bronić będę to chciał udowodnić także teraz, a jak ważna jest pozycja bramkarza w drużynie, która walczy o utrzymanie chyba nikogo nie trzeba uświadamiać - dodał czeski bramkarz Górnika.

33-letni Vaclavik bronił bramki Górnika w jesiennej potyczce zabrzan ze Śląskiem Wrocław: - Pamiętam jesienny mecz ze Śląskiem. To było nasze pierwsze spotkanie po tym, jak trenerem został Henryk Kasperczak. Wtedy pechowo przegraliśmy 1:2, chociaż prowadziliśmy po bramce Jurka Brzęczka. Nie możemy pozwolić sobie w czwartek na podobną dekoncentrację w defensywie, bo może to się dla nas skończyć bardzo źle - przestrzega bramkarz śląskiej drużyny.

Golkiper drużyny z Roosevelta zastąpił w bramce Sebastiana Nowaka, który nabawił się kontuzji w meczu z Piastem Gliwice: - Taki już jest los piłkarza. Mi też przydarzył się uraz i przez niego długo nie grałem w piłkę. Sebastian wtedy spisywał się znakomicie i naprawdę uratował nam wiele punktów. Teraz, gdy Sebastian nie może stanąć w bramce ja muszę go zastąpić i zrobię wszystko żeby bronić jak najlepiej. Górnik bardzo potrzebuje punktów, a żeby tak było nie tylko drużyna musi zdobywać bramki, ale też ich nie tracić. Ja będę robił wszystko, żeby Górnik bramek nie tracił, a koledzy z ofensywy na pewno jeszcze kilka bramek strzelą i Górnik utrzyma się w lidze - zapewnia Vaclavik.

- Wiemy jak ciężkie zadanie nas czeka i jesteśmy gotowi żeby się jego podjąć. Wiemy, że Górnik potrzebuje punktów i nikt nam ich za darmo nie odda. Gramy z nożem na gardle, ale presja nie podziała na nas paraliżująco. Mamy wiele do udowodnienia nie tylko kibicom i działaczom, ale przede wszystkim sobie. Nie ma na to lepszej recepty niż grać dobrze i wygrywać mecze. Górnik potrafi grać dobrze. Jestem pewien, że zwycięstwa też przyjdą, bo naprawdę nie jesteśmy słabą drużyną - podkreślił doświadczony zawodnik zabrzańskiej drużyny.

- Do Wrocławia jedziemy po punkty. Wiemy, że to nie będzie dla nas łatwe spotkanie, ale w naszej sytuacji nie ma łatwych spotkań. Chcemy wyjść na boisko i walczyć o każdą piłkę tak, aby mecz zakończył się naszym zwycięstwem. Gorąco wierzę, że tak właśnie będzie - zakończył Michal Vaclavik.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)