Trenerzy: Arka schodzi na ziemię. Legia czeka na snajpera

PAP / Bartłomiej Zborowski / Arka podzieliła się punktami z Górnikiem. Leszek Ojrzyński [L] dyryguje zespołem
PAP / Bartłomiej Zborowski / Arka podzieliła się punktami z Górnikiem. Leszek Ojrzyński [L] dyryguje zespołem

- Musimy teraz trochę ochłonąć. Za tydzień mamy ligę i trzeba zejść na ziemię - nie ma wątpliwości trener Arki Gdynia Leszek Ojrzyński. Jego drużyna w piątek zdobyła Superpuchar Polski. Legia pracuje z kolei dalej i czeka na napastnika.

Rzuty karne zadecydowały, że Arka Gdynia znowu wyjeżdża z Warszawy uradowana. W maju na Stadionie Narodowym zdobyła Puchar Polski, teraz dołożyła do tego Superpuchar. - Przyjechaliśmy sprawić niespodziankę, w konkretnym celu i go zrealizowaliśmy - mówił po meczu Leszek Ojrzyński. - Pracowaliśmy ze wszystkich sił i to było widać. Drużna nie przestraszyła się Legii, mecz oceniam bardzo dobrze - dodawał.

Ojrzyński szybko stał się klubową legendą. Oprócz zdobywania pucharów utrzymał też zespół w ekstraklasie. I on sam nie ma wątpliwości, że to jest jego największe osiągnięcie w gdyńskim klubie.  - Liga jest zawsze najważniejsza - przyznał.

I właśnie z powodu startującej niebawem ekstraklasy kilkanaście minut po meczu już tonował nastroje. - Najważniejszy jest zrealizowany cel. Teraz naszym zadaniem jest trochę ochłonąć, bo w krótkim czasie zdobyliśmy Puchar Polski i Superpuchar. Za tydzień mamy już ligę i trzeba zejść na ziemię. Potem są europejskie puchary. Pracujemy dalej - mówił.

Dalszą pracę zapowiada też Jacek Magiera, który uważa, że jego drużyna z gry na pewno nie była gorsza od Arki.

- Jeśli chodzi o mecz, pierwsza połowa była zdecydowanie lepsza. Tworzyliśmy sytuacje, ale świetnie bronił bramkarz Arki. Później przypadkowy gol dla gości i w odpowiedzi piękna bramka Thibault Moulina. Druga połowa była już szarpana, ale to ze względu na zmiany, które przeprowadzane były w obu drużynach. Tak trzeba robić, to początek sezonu. Niektórzy grali dziś po raz pierwszy po powrotach z kadry. Mimo wszystkich zmian w drugiej połowie chcieliśmy wygrać, ale nie udało się. Pracujemy dalej. Superpuchar ma nas przygotować do walki w eliminacjach do Ligi Mistrzów UEFA - mówił.

Pytanie, w jakim składzie mistrz Polski rozpocznie walkę o LM. Po meczu z Arką Magiera nie wiedział, jaki jest status Vadisa Odjidji-Ofoe, czy piłkarz pojawi się na sobotnim treningu. Niewesoło jest również, jeśli chodzi o atak. - Na tę chwilę napastnikiem numer jeden jest Jarosław Niezgoda a numerem dwa Vamara Sanogo. Czekamy na kolejnego napastnika. Dzisiaj zagrał najlepszy skład, na jaki nas stać - przyznał.

Arka Gdynia wygrała z Legią mecz o Superpuchar 4:3 w rzutach karnych. Po 90 minutach było 1:1 (W Superpucharze nie ma dogrywki).

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: łzy Jermaina Defoe. Jego młody przyjaciel umiera

Komentarze (2)
avatar
Janusz Nossek
8.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Legia patałachy!!! do kitu i do piachu 
avatar
gmk38
8.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Widać brak ofoe bez niego Legia traci bardzo duzo