Na przełomie czerwca i lipca kluby z Luksemburga przeszły jak burza przez poprzednią rundę eliminacji Ligi Europy. Progres Niedercorn wyeliminował Glasgow Rangers, a CS Fola Esch poradził sobie z Milsami Orhei. Następnym przeciwnikiem jedenastki z Esch-sur-Alzette jest Inter Baku.
Azerowie byli aktywniejsi i zorientowani na atakowanie, ale Fola nie pozwalała im na dużo. Największe zagrożenie zgotowała sobie sama w 45. minucie. Po płaskim dośrodkowaniu Tom Laterza nieomal trafił do własnej bramki. Uratował go przed golem samobójczym Thomas Hym. W 71. minucie Francuz wykazał się raz jeszcze i zatrzymał szczęśliwie serię strzałów Interu.
Hym skapitulował dopiero w 90. minucie. Bramkarza zmylił rykoszet po strzale z dystansu Mirhuseyna Seyidowa.
Po przerwie było też blisko gola dla klubu z Luksemburga. Zmiennik Ken Corral wyprzedził anemicznych obrońców z Baku, miał golkipera na łopatkach, a mimo to nie trafił do odsłoniętej bramki. To była duża szansa Foli na pierwsze zwycięstwo na wyjeździe w europejskich pucharach. Niewykorzystana zemściła się na koniec regulaminowego czasu.
II runda eliminacji Ligi Europy:
Inter Baku - CS Fola Esch 1:0 (0:0)
1:0 - Mirhuseyn Seyidow 90'
ZOBACZ WIDEO Cudowne gole w La Paz! Lanus bliżej awansu do ćwierćfinału Copa Libertadores (WIDEO) [ZDJĘCIA Sportklub]