Dużo pytań towarzyszy pierwszemu spotkaniu Korony w nowym sezonie Lotto Ekstraklasy. Przebudowana drużyna z nowym trenerem znów będzie próbowała udowodnić, że w Kielcach jest dobry zespół. Podstawą do osiągania korzystnych rezultatów będzie m.in. atmosfera, z której świętokrzyski klub słynie od lat. - Ciężko określić jednoznaczne nastroje. Każdy indywidualnie to przeżywa. Przyszło tylu nowych zawodników, że atmosfery w jedną czy drugą stronę nie ma - ocenił Mateusz Możdżeń.
Aż 14 narodowości tworzy kielecką szatnię. To bardzo dużo. W niektórych sytuacjach może być to dużym utrudnieniem. - Jeśli na boisku jest dobrze, to poza zawsze się jakoś ułoży. Jeśli wygra się pięć meczów, to w szatni nie będzie żadnych konfliktów, każdy będzie przychodził uśmiechnięty - uważa pomocnik.
W okresie przygotowawczym dużo mówiło się o Koronie. I najczęściej nie były to pozytywne doniesienia. Czy może to wpłynąć na postawę zespołu? - To co będziemy mogli zrobić na boisku to zrobimy, a już to co poza, czyli szatnia, sprawy organizacyjne, rzeczy które dzieją się wokół klubu o których piszecie jakoś nie napawają optymizmem.
Wielu piłkarzy występujących w Lotto Ekstraklasie optymizmem nie napawają również zmiany w systemie rozgrywek i odejście od podziału punktów po 30. kolejce. - Na pewnym etapie może być mniej ciekawie. Jeśli ktoś będzie miał dziesięć punktów straty na trzy kolejki, to wiadomo, że już o nic się nie walczy. Dobrze, że nie zmniejszyła się liczba kolejek, bo jestem za tym, żeby grać jak najwięcej. Wszystko tak naprawdę zależy od punktu siedzenia - kończy Mateusz Możdżeń.
ZOBACZ WIDEO Iga Baumgart w nowej roli. Piotr Małachowski pod gradobiciem pytań