Korona skazana na spadek? Żubrowski: Nie wydaje mi się

PAP / PAP/Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Jakub Żubrowski
PAP / PAP/Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Jakub Żubrowski

To już tradycja, że przed kolejnym sezonem Korona jest przez wielu stawiana w gronie zespołów, które stoczą bój o utrzymanie. - Nie wydaje mi się, żeby drużyna, która zajęła piąte miejsce walczyła teraz o utrzymanie - mówi Jakub Żubrowski.

Nieznany trener, dziesięciu nowych piłkarzy i nieciekawa atmosfera wokół klubu. To przesłanki, które zdaniem dużej grupy obserwatorów Lotto Ekstraklasy każą przypuszczać, że Korona opuści szeregi najwyższej klasy rozgrywkowej po sezonie 2017/18. Taki scenariusz powtarza się jednak co roku i do tej pory nie znalazł potwierdzenia w rzeczywistości. W Kielcach wierzą, że podobnie będzie i tym razem.

- Nie widzę specjalnych powodów, żeby nie być optymistą. Zaszło wiele zmian, ale fundamentalne postacie tej drużyny zostały. Nie wydaje mi się, żeby drużyna, która zajęła piąte miejsce walczyła teraz o utrzymanie - uważa Jakub Żubrowski. - Wiadomo, że nie można kategorycznie stwierdzić, że ta drużyna będzie walczyła o mistrza a tamta o utrzymanie, bo liga już wiele razy pokazała, że nie można tak robić - dodaje.

Nawet w samej szatni zdania co do tego, jak może w nadchodzących rozgrywkach wypaść ekipa Gino Lettieriego są mocno podzielone. Mimo to 25-latek z nadzieją patrzy w przyszłość. - Nastroje są dobre. Też jesteśmy ciekawi, bo sporo było tych zmian, jest gdzieś taka niewiadoma, ale mam nadzieję, że rozwiejemy te wątpliwości w poniedziałek i zaprezentujemy się dobrze, bo wykonaliśmy dobrą i ciężką pracę na treningach. Mam nadzieję, że to zaprocentuje.

Pierwszym rywalem złocisto-krwistych będzie KGHM Zagłębie Lubin. Czy to dobrze, że Korona zainauguruje sezon u siebie? - Nieważne gdzie i jak się zaczyna, tylko jak się kończy. To jak Korona w zeszłym sezonie zaczęła wszyscy pamiętają i pamiętają też jak skończyła.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: przegrała zakład. Pogba wepchnął ją do basenu (WIDEO)

Źródło artykułu: