Aubameyang zostaje, Lewandowski czeka. Niemcy się cieszą

Getty Images /  Christof Koepsel / Stringer / Na zdjęciu: Pierre-Emerick Aubameyang
Getty Images / Christof Koepsel / Stringer / Na zdjęciu: Pierre-Emerick Aubameyang

- Wszyscy będą szczęśliwi, oglądając nowy pojedynek Lewandowskiego z Aubameyangiem - mówi nam Sebastian Kolsberger z "Bilda". Cieszy się też Polak. Snajper Borussii Dortmund zostaje w klubie. Jego szefowie pokazali mu, kto rządzi w klubie.

A przecież wydawało się, że nie będzie żadnego problemu. Król strzelców Bundesligi miał odejść za granicę, do wielkiego klubu za grube miliony euro. Rozmawiał z PSG, ale temat upadł. Pojawiła się opcja wyjazdu do Chin, też nie wyszło. Szefowie Borussii Dortmund nie chcieli czekać aż do końca transferowego okna. Przygotowania do nowego sezonu ruszyły, trener Peter Bosz musi wiedzieć, na czym stoi.

- Oczywiście, że jestem zaskoczony takim rozwojem wypadków - mówi WP SportoweFakty Sebastian Kolsberger, dortmundzki dziennikarz "Bilda". - Jednak koniec końców nie było oferty na 70 mln euro, a takiej oczekiwał klub. Właściciele ostrzegali, że tak to może się skończyć. A Peter Bosz bardzo chce, aby "Auba" został. Jest przecież kluczowym piłkarzem - dodaje.

Owszem, Pierre-Emerick Aubameyang będzie mógł odejść, jednak teraz na stole w Dortmundzie ktoś musi położyć już 100 mln euro. Borussii się nie spieszy, bo umowa snajpera obowiązuje aż do 2020 roku. Menadżer klubu Michael Zorc po wtorkowym meczu z Milanem potwierdził: - Decydującym czynnikiem naszej decyzji był czas. A my ciągle chcemy, żeby został. Mamy na niego plan. Naszą decyzję zakomunikowaliśmy piłkarzowi, jego rodzinie i doradcom.

"I to jest bardzo dobra decyzja" - pisze w swoim komentarzu w "Sport Bildzie" dziennikarz Heiko Ostendorp. "I jednocześnie silny sygnał ze strony Hansa-Joachima Watzke (prezydent klubu) i Zorca na kapryśny rynek transferowy."

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: piłkarze Bayernu modelami, efektowna sztuczka Martiala

Można sobie teraz jednak wyobrazić niezadowolenie piłkarza, który liczył na nowe wyzwania w karierze. Ostendorp zapewnia jednak, że kłopotu z Gabończykiem nie będzie. "Ci, którzy go znają, wiedzą, że jego zły humor długo nie potrwa. Po prostu czerpie zbyt dużą radość ze strzelania goli. I nadal będzie to robił w BVB" - komentuje. 

Aubameyang jest w formie. We wtorek w meczu sparingowym z AC Milan strzelił dwa gole. Borussia wygrała 3:1. 

A skoro tak, to już możemy sobie ostrzyć zęby na kolejny elektryzujący pojedynek Gabończyka z Robertem Lewandowskim. Ich walka w poprzednim sezonie o tytuł najlepszego strzelca była niesamowita, na kolejkę przed końcem ligi jednym trafieniem prowadził Polak. W ostatnim meczu z Freiburgiem do bramki jednak nie trafił, Aubameyang strzelił dwa gole Werderowi Brema i to on z 31 golami został najskuteczniejszym piłkarzem Bundesligi.

Lewandowski narzekał potem, że koledzy w tym ostatnim spotkaniu niewystarczająco dobrze pomagali mu w rywalizacji z rywalem z Borussii Dortmund.

Teraz się cieszy, że jego rywal zostaje w lidze.  - To dobrze że zostaje. Bundesliga potrzebuje dobrych graczy - skomentował, cytowany przez "Kickera". 

Aubameyang trafił do BVB w 2013 roku. Gwiazdą został tam rok później, gdy z klubu odszedł Robert Lewandowski.

Komentarze (0)