Kmita Zabierzów - Stal Stalowa Wola 2:0 (wypowiedzi pomeczowe)

Po meczu Kmity Zabierzów ze Stalą Stalowa Wola w obu zespołach panowały odmienne nastroje. Gracze z Zabierzowa cieszyli się z drugiego zwycięstwa, a piłkarze z Podkarpacia żałowali kolejnych straconych punktów. Stalówka zaliczyła falstart.

Jacek Maciorowski (Stal): Wiedzieliśmy, że będziemy musieli jakoś przetrzymać te pierwsze minuty. Później już się w miarę układało, ale straciliśmy gola. Nie wiem kto tam zawinił dokładnie, bo nie widziałem. Potem za bardzo poszliśmy do przodu i straciliśmy kolejnego gola. W dwóch meczach z najsłabszymi zespołami jeden punkt to mało, ale z tymi gorszymi zespołami grało nam się zawsze gorzej. Z Katowicami musi być zwycięstwo. Myślę, że nasz publiczność będzie naszym dwunastym zawodnikiem i wygramy.

Stanisław Wierzgacz (Stal): Przeważaliśmy w tym meczu. Za bardzo chcieliśmy strzelić bramkę. Do momentu utraty gola wszystko wyglądało dobrze. Kmita potem rozluźnił się, grał na większej swobodzie. U nas wkradło się trochę nerwowości. W końcówce straciliśmy drugą bramkę. Być może dostanę kolejną szansę w następnym meczu.

Dariusz Gawęcki (Kmita): Na pewno spotkanie było bardzo ciężkie. Po zwycięstwie nad Śląskiem kibice i dziennikarze oczekiwali kolejnej wygranej. Udało się po ciężkim boju zdobyć kolejne, jakże ważne trzy oczka. Oby tak dalej.

Jan Cios (Kmita): Dzisiejsze spotkanie to mecz walki. Uważam, że Stal w pierwszej połowie nie była zespołem słabszym. W pierwszych 45. minutach miała kilka okazji do zdobycia gola. W drugiej połowie wydaje mi się, że nie wytrzymali kondycyjnie trudów tego pojedynku. Nam się to udało i tylko kwestią czasu było, kiedy strzelimy bramkę.

Komentarze (0)