Wdowczyk "zabiera" karne Vassiljevowi i apeluje do kibiców. Urban cieszy się z remisu

PAP / Andrzej Grygiel
PAP / Andrzej Grygiel

Mecz Piasta ze Śląskiem mógł, a nawet musiał zakończyć się innym wynikiem. Gliwiczanie mieli sporą przewagę, a mimo tego zremisowali 1:1. Karnego nie wykorzystał Konstantin Vassiljev i w najbliższym czasie do kolejnej "jedenastki" nie podejdzie.

Przy Okrzei zdają sobie sprawę, że remis 1:1 ze Śląskiem Wrocław po tak dobrym występie nie może zadowalać. - Futbol jest czasami przewrotny. Nie zawsze wygrywa zespół, który gra w piłkę i ma przewagę. Zagraliśmy bardzo dobry mecz. Taką drużynę chcę oglądać w każdym spotkaniu. Walczący, z wiarą we własne umiejętności i dążący do zwycięstwa. Pierwsza okazja dla gości zakończyła się jednak golem. My się nie poddaliśmy i chęć wyrównania zaowocowała. Później mieliśmy sporo sytuacji, ale niestety ich nie wykorzystaliśmy - powiedział Dariusz Wdowczyk, trener Piasta Gliwice.

Wdowczyk nie był zadowolony z postawy kibiców podczas piątkowego starcia. - Piłkarzom nie brakowało ambicji. Graliśmy do ostatniego gwizdka sędziego, z wiarą w trzy punkty. Prosimy kibiców o więcej zrozumienia i wsparcie na każdym kroku. Po takim meczu zrozumiałbym przyśpiewkę "dzięki za walkę", a nie "więcej ambicji" - zdenerwował się opiekun Piastunek.

Bardziej zadowoleni z końcowego rezultatu są wrocławianie. - Na początku drugiej odsłony Piast miał więcej z gry i przeważał na boisku. Rzut karny mógł przechylić szalę zwycięstwa. Brak gola jest dla gospodarzy na pewno bardzo bolesny. Uważam jednak, że spotkanie było wyrównane - stwierdził Jan Urban, szkoleniowiec Śląska Wrocław.

Do wspomnianego rzutu karnego podszedł Konstantin Vassiljev. Estończyk po raz drugi w sezonie fatalnie jednak przestrzelił i póki co kolejnej szansy nie dostanie. - Przy następnej okazji będzie strzelał ktoś inny. Nie wskażę jednak w tej chwili nazwiska. Zastanowimy się nad tym w ciągu najbliższego tygodnia - przyznał Wdowczyk.

ZOBACZ WIDEO Michał Kopczyński: Rywale grali na czas (WIDEO)

Przed Piastem napięty grafik. Najpierw potyczka ze Stalą Mielec w Pucharze Polski, a następnie piekielnie trudny wyjazd do stolicy. - Gra toczy się dalej. We wtorek mamy mecz w Pucharze Polski, a potem jedziemy do Warszawy. Musimy kontynuować taką grę, a punkty przyjdą - podkreślił opiekun gliwiczan.

Urban może być usatysfakcjonowany tym bardziej, że jego zespół zmaga się ze sporymi brakami kadrowymi. - Jestem zadowolony z wyniku. Nie jest bowiem łatwo grać mając takie problemy kadrowe. Przed tygodniem wypadł Sito Riera, a w ostatniej chwili zabrakło również Roberta Picha oraz Dorde Cotry. To kompletnie inna drużyna niż jeszcze kilka tygodni temu, a mimo tego punktujemy. To cieszy - zakończył szkoleniowiec WKS-u.

Komentarze (2)
Pietryga
5.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Piast o wiele lepiej gra niźli jego wyniki wyglądają.