Piast - Śląsk: Kolejny dramat Vassiljeva

PAP / Andrzej Grygiel / Piłkarze Piasta Gliwice
PAP / Andrzej Grygiel / Piłkarze Piasta Gliwice

Piast Gliwice po raz kolejny ma ogromnego pecha. Gospodarze przez prawie całe spotkanie przeważali nad Śląskiem Wrocław, a mimo to zremisowali 1:1. Po raz kolejny antybohaterem gliwiczan został Konstantin Vassiljev, który przestrzelił karnego.

Lepiej w to spotkanie weszli gliwiczanie. Od pierwszej minuty byli nastawieni na ofensywę i do swoich szans dochodzili. Najpierw Sasa Zivec próbował z dystansu zaskoczyć Jakuba Wrąbla, a po chwili swoje szanse mieli też Konstantin Vassiljev czy Maciej Jankowski. Najgroźniej przymierzył jednak Martin Bukata, którego uderzenie z okolic dwudziestego piątego metra z problemami sparował golkiper Śląska Wrocław.

Przeważali gospodarze, a gola strzelili... wrocławianie. Po jednym z nielicznych wypadów na połowę Piasta Gliwice goście wywalczyli rzut rożny. Do narożnika powędrował Michał Chrapek, który świetnie dośrodkował na głowę Marcin Robak, a ten nie dał szans Dobrivojowi Rusovowi.

Piastunki odpowiedziały dziesięć minut później. Bukata ułożył sobie piłkę na trzydziestym metrze i huknął na bramkę Wrąbla. Do szczęścia zabrakło mu centymetrów. Słowak był bardzo aktywny i to po jego wrzutce ponownie zrobiło się groźnie w szesnastce gości. Pomocnik dograł do Jankowskiego, ten zgrał do Mateusza Maka, który trafił w boczną siatkę.

Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Po dośrodkowaniu Martina Konczkowskiego Wrąbel wypiąstkował piłkę przed pole karne, ale wprost do Patryka Dziczka. Wychowanek Piasta długo się nie namyślając huknął z powietrza, a piłka wylądowała w siatce obok bezradnego bramkarza wrocławian.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kiedyś pięć goli, teraz pięć bil. Lewandowski zszokował Chińczyków!

W 50. minucie Piast powinien wyjść na prowadzenie. Sasa Zivec wyszedł sam na sam z Wrąblem, ale strzelił bardzo źle, prosto w wychodzącego bramkarza. Po chwili Słoweniec ponownie miał obowiązek wpisania się na listę strzelców, ale i tym razem trafił w interweniującego Wrąbla. Dobitka Maka wylądowała już w "koszyczku" młodzieżowego reprezentanta Polski.

W końcówce meczu kolejny dramat przeżył Konstantin Vassiljev. W polu karnym Śląska faulowany był Koczkowski, do piłki podszedł Estończyk, ale po raz drugi w tym sezonie w fatalnym stylu przestrzelił "jedenastkę". Pierwszy taki przypadek miał miejsce na inaugurację sezonu, gdy "Kostia" przeciwko Cracovii w identyczny sposób zmarnował okazję na zwycięstwo.

Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:1 (1:1)
0:1 - Marcin Robak 9'
1:1 - Patryk Dziczek 29'
Składy:
Piast Gliwice:

Dobrivoj Rusov - Martin Konczkowski, Aleksandar Sedlar, Hebert Silva Santos, Marcin Pietrowski - Patryk Dziczek - Mateusz Mak (67' Denis Gojko), Konstantin Vassiljev, Martin Bukata (81' Łukasz Krakowczyk), Sasa Zivec - Maciej Jankowski (70' Josip Barisić).

Śląsk Wrocław: Jakub Wrąbel - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Igors Tarasovs, Augusto Pereira - Michał Chrapek (85' Adrian Łyszczarz), Dragoljub Srnić - Łukasz Madej (61' Arkadiusz Piech), Michał Mak, Jakub Kosecki (46' Daniel Łuczak) - Marcin Robak.

Żółte kartki: Bukata, Dziczek (Piast) oraz Mak, Robak, Pawelec (Śląsk).
Sędzia:

Paweł Raczkowski (Warszawa).

Źródło artykułu: