Fatalna seria Ruchu. Bez wygranej od 143 dni. "Wciąż dostajemy w tyłek"

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: piłkarze Ruchu Chorzów
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: piłkarze Ruchu Chorzów

Ruch Chorzów po raz ostatni w meczu o stawkę zwyciężył 18 marca w Lubinie z Zagłębiem, 143 dni temu. - Z meczu w Bytowie musimy wyciągnąć tyle ile się da. Później dojdą nowi - po meczu w Pucharze Polski z Chrobrym powiedział Krzysztof Warzycha.

Nie było niespodzianki w Chorzowie. Wynik, który przed rokiem można było uznać za sensację, w obecnej sytuacji Ruchu Chorzów nikogo dziwić nie może. Chrobry w piątek pokonał Niebieskich w lidze 1:0, we wtorek w Pucharze Polski po przerwie wypunktował gospodarzy i zwyciężył 3:1.

Złożona z wielu młodych zawodników jedenastka Ruchu spotkań w krótkim odstępie czasu nie wytrzymała fizycznie. Na ławce chorzowian zasiadło w spotkaniu zaledwie trzech zawodników z pola. - Wszyscy widzą jak ten skład wygląda - stwierdził trener Ruchu Krzysztof Warzycha. - Z meczu w Bytowie musimy wyciągnąć tyle ile się da. Później dojdą nowi - dodał szkoleniowiec, który wciąż czeka na pierwszą wygraną z chorzowską drużyną.

Ruch w meczu o stawkę nie wygrał od 18 marca, czyli od 143 dni. Wówczas prowadzeni przez Waldemara Fornalika Niebiescy zwyciężyli w Lubinie z Zagłębiem 1:0. Z drużyny, która pokonała Miedziowych przy Cichej pozostało... czterech zawodników.

Jakub Arak w tamtym meczu dziewięćdziesiąt minut przesiedział na ławce rezerwowych. Teraz na jego skuteczność liczą kibice przy Cichej. We wtorek snajper zdobył dla Ruchu pierwszego gola w sezonie. Do awansu to nie wystarczyło. - Czasami mam wrażenie jakbyśmy grali ze sobą pierwszy raz. Trenujemy razem, ale wciąż musimy się docierać. Często brakuje nam zrozumienia. Wszyscy nas głaszczą, ale co z tego, skoro cały czas dostajemy po tyłkach. Musimy się obudzić - stwierdził napastnik Ruchu.

ZOBACZ WIDEO Jakub Czerwiński: Astana to dobra drużyna. Nie czujemy wstydu (WIDEO)

Chorzowianie wciąż mają problem. Na nowych graczy będą mogli liczyć dopiero po 15 sierpnia, kiedy zakończy się nałożony na klub zakaz dokonywania transferów. Siedmiu nowych zawodników może budowanej drużynie pomóc przede wszystkim doświadczeniem. - Na początek musimy walczyć o to żeby wyjść z minusowych punktów - podsumował Krzysztof Warzycha.

Po dwóch kolejkach Nice I ligi chorzowianie wciąż mają -5 punktów na koncie. Od wtorku, po przegranej 1:3 w Pucharze Polski, mogą się już tylko skupić na walce o utrzymanie na zapleczu Lotto Ekstraklasy.

Komentarze (1)
Pietryga
9.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma sianka, nie ma granka. Zadziwia mnie fakt upadku Ruchu.