Radosław Majewski: Złapaliśmy luz

Przed rokiem Radosław Majewski był objawieniem polskiej ekstraklasy. Piłkarz trafił do reprezentacji Polski, ale w ostatnim czasie trochę "obniżył loty". Filigranowy pomocnik wychodzi na boisko w podstawowym składzie, ale nie wytrzymuje gry przez dziewięćdziesiąt minut na pełnych obrotach. W meczu z Ruchem piłkarz przebywał na placu gry przez ponad godzinę.

Gdy piłkarze Polonii schodzili po wygranym meczu z Ruchem na rozbieganie, stoper Czarnych koszul Piotr Dziewicki długo tłumaczył młodszemu koledze, że w każdy pojedynek musi włożyć maksimum sił i schodzić z placu gry wykończony. Radosław Majewski z uwagą słuchał rad starszego zawodnika i miejmy nadzieję, że weźmie je sobie do serca.

W pojedynku z Niebieskimi Majewski zagrał przeciętnie, ale to wystarczyło na pokonanie bezbarwnego Ruchu. - Nie wiem czy Niebiescy zagrali słabo. Mecz ułożył się pod nas. Już po osiemnastu minutach prowadziliśmy 2:0 i myślę, że to nam pomogło. Później złapaliśmy trochę luzu i grało nam się bardzo dobrze. Niepotrzebnie daliśmy sobie strzelić bramkę, bo przez to zrobiło się trochę nerwowo - wracał do meczowych wydarzeń wychowanek Znicza Pruszków, który na ekstraklasowe "szerokie wody" wypłynął w barwach Groclinu Grodzisk. - W drugiej połowie szybko mogliśmy dobić przeciwnika. Mieliśmy sytuację sam na sam, ale Adrian Mierzejewski jej nie wykorzystał. Niemal do końca była nerwówka. Dobrze, że Jarek Lato trafił z wolnego - cieszył się "Maja".

Pomocnik Polonii przyznał, że kilka tygodniu wspólnie z trenerem Bogusławem Kaczmarkiem Czarne koszule założyły sobie cel, który stopniowo realizują. - Na razie wszystko idzie w dobrym kierunku. Ustaliliśmy sobie, że wygramy z Cracovią, Polonią Bytom i Ruchem Chorzów. Mamy jeszcze jeden cel, czyli pokonanie za tydzień Lechii Gdańsk. Mam nadzieję, że zrealizujemy nasz plan. Dzięki zwycięstwom trzymamy się blisko czołówki. Najważniejsze, że to co sobie zakładamy skrzętnie realizujemy - ocenił ostatnie wyniki Polonii Radosław Majewski.

Znajdujący się w orbicie zainteresowań Leo Beenhakkera 22-letni piłkarz nie chce głośno mówić o zdobyciu przez Czarne koszule tytułu mistrza Polski. - Jeszcze o tym nie myślimy. Mamy na razie mniejsze cele i to jest na dzień dzisiejszy dla nas najważniejsze - zakończył pomocnik Polonii Warszawa.

Komentarze (0)