Legia przedłuży umowę z Jackiem Magierą

PAP/EPA / MARKKU OJALA / Na zdjęciu: Jacek Magiera
PAP/EPA / MARKKU OJALA / Na zdjęciu: Jacek Magiera

Jacek Magiera może na razie spać spokojnie. - Damy mu nowy kontrakt - przyznaje właściciel Legii Warszawa, Dariusz Mioduski.

W ostatnich tygodniach wiele wskazywało na to, że pozycja Jacka Magiery w Legii Warszawa osłabła. Klub przegrał eliminacje Ligi Mistrzów w słabym stylu.

Niedawno właściciel i prezes klubu, Dariusz Mioduski, zaznaczył wyraźnie na Twitterze, że posada trenera nie jest zagrożona.

- To był komunikat bardziej dla kibiców, niż dla Jacka. On wie, co sądzę o jego pracy. Myślę, że rozumiem go, sposób w jaki pracuje - zaznacza prezes. Jego wpis pojawił się, ponieważ w mediach społecznościowych było coraz więcej głosów domagających się zwolnienia szkoleniowca.

- Zaczęła się z nim jazda, kompletnie bez sensu. Trener przychodzi do nas, odmienia drużynę. Poza tym zna ten klub i nagle dlatego, że mamy trudniejszą sytuację, jest najgorszy i tak dalej... - mówi Mioduski.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak kibice PSG trollują fanów Barcy. Przez Neymara

Zaznacza, że trener dostanie propozycję nowego kontraktu w niedługim czasie. Na razie bieżące obowiązki nie pozwoliły siąść do rozmów, ale sprawa jest przesądzona.

- Nie będzie trenerem na całe życie i wie o tym, ale do będzie taki kontrakt, żeby czuł komfort - mówi Mioduski. Na pytanie, co by się stało, gdyby Legia nie awansowała do Ligi Europy, odpowiada: - Nie ma planu, żeby zwolnić Jacka. Zwalnia się wtedy, jeśli od strony relacji w szatni nie ma nadziei. To co się stało z Hasim, który stracił umiejętność dotarcia do zawodników. Wtedy trzeba podjąć decyzję. Ale z Jackiem nie przewiduję takiego scenariusza. Wszyscy wiedzą, że ma wsparcie i nikt nie może próbować go wysadzić.

Magierze zarzucano, że na prowadzenie takiego klubu jak Legia zabrakło mu doświadczenia, z czym właściciel się nie zgadza.

- Mówią, że Legia to nie miejsce na naukę. Ale który trener przyjdzie, nie popełni błędów, zagwarantuje wynik? Żaden. Wolę postawić na człowieka stąd. Wiadomo jakim jest człowiekiem, jakie ma umiejętności, co znaczy dla tego klubu. Razem musimy przejść ten trudny okres. Jak to zrobimy, on będzie dwa razy lepszym trenerem - mówi.

W poniedziałek Magiera, Mioduski i dyrektor sportowy Michał Żewłakow odbyli rozmowę. Właściciel Wojskowych zapewnia, że była to dyskusja o detalach, a więc co zmienić, żeby wyjść "z zakrętu".

Do końca sierpnia Magiera będzie dysponował nowym środkowym obrońcą, spoza kraju, z przyzwoitym CV i na razie to koniec transferów Legii. Szefostwo liczy na to, że "wyskoczą" napastnik Armando Sadiku, środkowy pomocnik Cristian Pasquato i z czasem prawy obrońca Hildeberto Pereira.

Komentarze (3)
avatar
Maik__
11.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Lubię tego człowieka. Wcześniej sam chciałem żeby oddał się do dymisji, ale po głębszym przemyśleniu uważam, że trzeba mu dać czas do chociaż końca września. 
Pietryga
11.08.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Jeszce Mioduski będziesz sobie pluł w brodę, że go zostawiłeś, ale wtedy zostaniesz z palcem w swojej... d . Samotny, na swoim wydumanym okręciku.