Dawid Kownacki zaapelował do Włochów. "Nie nazywajcie mnie nowym Lewandowskim"

Newspix / Tomasz Jastrzębowski/Foto Olimpik / Na zdjęciu: Dawid Kownacki
Newspix / Tomasz Jastrzębowski/Foto Olimpik / Na zdjęciu: Dawid Kownacki

Dawid Kownacki od lat nazywany jest "nowym Robertem Lewandowskim", ale sam zżyma się na takie porównania. Młodzieżowy reprezentant Polski zaapelował nawet do włoskich mediów, by nie mówiły o nim w ten sposób.

W tym artykule dowiesz się o:

Kiedy zainteresowanie Sampdorii Genua Dawidem Kownackim wyszło na jaw, dziennikarze zajmujący się na co dzień klubem ze Stadio Luigi Ferraris nie przedstawiali wychowanka Lecha Poznań inaczej niż jako "nowego Roberta Lewandowskiego".

Nawet trener Kolejorza, Nenad Bjelica uderzył w ten sam ton, gdy został poproszony o komentarz w sprawie transferu 20-latka.

- Kownacki ma wszystko, by zostać nowym Lewandowskim. Dawida od zawsze porównuje się z Robertem. Łączy ich nie tylko Lech, ale też podobna charakterystyka. Dawid może osiągnąć ten sam poziom - stwierdził Chorwat w rozmowie "Secolo XIX".

W sobotę Kownacki zaliczył świetny debiut w Sampdorii, bo już w premierowym występie w jej barwach wpisał się na listę strzelców. Młodzieżowy reprezentant Polski przypieczętował awans Sampdorii do IV rundy Pucharu Włoch, ustalając wynik spotkania z Foggią na 3:0.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: karne pompki piłkarzy Barcelony

Po meczu włoscy dziennikarze znów nazwali go "nowym Lewandowskim", co spotkało się ze stanowczą reakcją 20-latka. - Nie nazywajcie mnie nowym Lewandowskim. Chcę być Kownackim - stwierdził młody napastnik.

Kownacki na razie przegrywa rywalizację o miejsce w składzie z Fabio Quagliarellą i Gianlucą Caprarim  ale wierzy w to, że trener Marco Giampaolo będzie korzystał z jego usług.

- Jednym z powodów, dla których wybrałem Sampdorię, jest to, że trener daje szanse młodym zawodnikom jak Skriniar, Schick czy Linetty, więc mam nadzieję, że będę grał i strzelał regularnie - przyznał Polak.

Kownacki został ściągnięty do Genui jako następca Patrika Schicka, który ma opuścić Sampdorię. Po meczu z Foggią trener Giampaolo pokusił się o porównanie tych dwóch napastników.

- On i Schick są różni. Przychodząc do nas, Schick miał już umiejętności, ale nie był rozwinięty fizycznie - nadrobił to dopiero w trakcie minionego sezonu. Kownacki natomiast już teraz jest dobrze zbudowany. To snajper, a nie drybler. Ma inną charakterystykę niż Schick. Jeszcze nie jest wielkim piłkarzem, ale może nim być - skompletował Kownackiego szkoleniowiec Sampdorii.

Źródło artykułu: