Paulinho trafił do Barcelony za 40 mln euro. W Chinach pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Piłkarz na pożegnanie pokazał wielką klasę. Brazylijczyka za wielkoduszność pochwalił członek sztabu Guangzhou Evergrande Liang Ke.
- Paulinho zawsze mówił "dzień dobry" i "dziękuję" i zawsze był wyczulony na potrzeby innych. Uwielbiał się dzielić. Swojemu kierowcy zostawił Mercedesa i parę słuchawek Beats - powiedział.
- Jego gesty dobrej woli nie wynikały jedynie z dobrych zarobków. Jest wielu bogatszych ludzi niż Paulinho, ale niewielu tak szczodrych jak on. Po transferze sprowadził z Brazylii prywatnego lekarza, a później jego żonę i dzieci. Opłacił ich pobyt i szkołę, a także opiekę medyczną dla jednego z potrzebujących tego dzieci. Opłacał im podróże na jego mecze wyjazdowe. Czy spotkaliście kiedykolwiek tak dobrego pracodawcę jak Paulinho? - dodał.
Po katastrofie samolotu z drużyną Chapecoense okazywał im wsparcie nawet kiedy władze tego zabraniały. - Zakładał opaskę kapitańską z napisem "Forca Chape", mimo że jego podanie o możliwość noszenia jej zostało odrzucone - zdradził Liang Ke.
Paulinho jest gotowy na nowy rozdział w swojej karierze. Swego czasu występował w ŁKS Łódź, a już w czwartek przejdzie testy medyczne, po których oficjalnie zostanie zawodnikiem FC Barcelona.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak kibice PSG trollują fanów Barcy. Przez Neymara