Furia Marcina Brosza. "Praca sędziego? Nie komentuję"

PAP / Artur Reszko / Marcin Brosz wprowadził Górnika Zabrze do ekstraklasy
PAP / Artur Reszko / Marcin Brosz wprowadził Górnika Zabrze do ekstraklasy

- Takie mecze, z takimi emocjami muszą się zdarzać, byśmy mogli się rozwijać - mówi po elektryzującym spotkaniu 6. kolejki Lotto Ekstraklasy z Cracovią (3:3) trener Górnika Zabrze, Marcin Brosz.

Beniaminek zremisował w Krakowie 3:3, choć jeszcze do 85. minuty prowadził 3:1. Gospodarze wyrównali za sprawą Krzysztofa Piątka, który wykorzystał dwa podyktowane w odstępie siedmiu minut rzuty karne.

Kluczowe dla losów spotkania decyzje sędziego Pawła Raczkowskiego wzbudziły kontrowersje i doprowadziły zabrzan do furii. Dość powiedzieć, że w doliczonym czasie gry trenerowi Górnika puściły nerwy i po faulu Jakuba Wójcickiego na Szymonie Żurkowskim wbiegł na boisko, za co sędzia Raczkowski wyrzucił go na trybuny.

W trakcie meczu Brosz nie powstrzymał furii, ale po końcowym gwizdku, gdy emocje opadły, pokazał spokojniejszą twarz i nie chciał zabierać głosu w sprawie decyzji arbitra: - Nie będę komentował pracy sędziego. Skupiamy się na sobie i na tym, żeby się rozwijać. Zawsze szukamy czegoś u siebie.

Mecz Cracovii z Górnikiem nie stał na wysokim poziomie, ale niską jakość techniczno-taktyczną piłkarze obu drużyn zrekompensowali kibicom emocjami i zwrotami akcji.

ZOBACZ WIDEO Maciej Dąbrowski założył się z dziennikarzem o whisky. "Za tydzień będziemy w innych nastrojach"

- Oglądaliśmy bardzo dobre spotkanie. Od pierwszej do ostatniej minuty działo się wszystko to, po co się przychodzi na stadion. Było tempo, były bramki, były obrony bramkarzy - trudno znaleźć słabszy moment. To był bardzo dobry mecz - komentuje Brosz.

Po sześciu kolejkach Górnik ma na koncie dziewięć punktów i utrzymuje się w górnej części tabeli. W Krakowie zabrzanie dosłownie wypuścili zwycięstwo z rąk, ale trener Brosz wierzy w to, że po piątkowej lekcji jego zespół stanie się mocniejszy.

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że przed nami wiele pracy. Jesteśmy na początku budowania zespołu i musimy się uczyć pewnych zachowań - zwłaszcza w końcówce, kiedy popełniliśmy wiele niewymuszonych błędów. Takie mecze, z takimi emocjami muszą się zdarzać, byśmy mogli się rozwijać - tłumaczy szkoleniowiec 14-krotnych mistrzów Polski.

Komentarze (9)
avatar
Miro Michalczyk
19.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pod celą na Montelupich,znów było widać szelmowski uśmiech ,,Fryzjera".Nawet zza krat trzęsie polską piłką i sianko od buka przytula! 
Rafix95
19.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Klaudynka, nie wymądrzaj się na temat piłki nożnej. 
zab.66
19.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na całym świecie kradzież jest przestępstwem... w konsekwencji więzienie ,zwrot kasy itd. Sędzia okradł piłkarzy z premii, klub z kasy (wyższe miejsce w tabeli na koniec sezonu tym większa kas Czytaj całość
avatar
Stanisław Gaweł
19.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co do sędziego, to szkoda nawet nerwów sobie szarpać, ale moim zdaniem zmiany też nienajlepsze w Górniku. Ciekaw jestem czy trener Brosz analizował jaki ma bilans /- Matuszek, gdy wchodzi na b Czytaj całość
avatar
casek
19.08.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Cofnięcie tego sędziego do IV ligi to by było najlepsze rozwiązanie. Szaleniec,który swoją role widzi przez pryzmat rzutów karnych i żółtych kartek. Dziesięć żółtych kartek w jednym meczu to gł Czytaj całość