Po odejściu Cipriana Tatarusanu do Nantes numerem jeden w bramce Fiorentiny został Marco Sportiello i to właśnie Włoch znalazł się w wyjściowym składzie Violi na mecz z Realem, a Bartłomiej Drągowski usiadł na ławce. W pierwszej połowie Sportiello skapitulował po strzałach Borjy Mayorala i Cristiano Ronaldo, a Drągowski dostał swoją szansę po przerwie.
Młody Polak spisał się bez zarzutu, a pod koniec meczu błysnął interwencją znamionującą wysoką klasę. Co prawda nie miał wiele pracy na linii, ale świetnie czytał grę i jego łupem padały prostopadłe podania z głębi pola, a dziewięć minut przed końcowym gwizdkiem w kapitalnym stylu obronił strzał Isco sprzed pola karnego. Do odbitej przez Drągowskiego piłki dopadł jeszcze Cristiano Ronaldo, ale z ostrego kąta jedynie ostemplował słupek bramki Fiorentiny.
— Real Madrid C.F. (@realmadrid) 23 sierpnia 2017
¡Gran ocasión!
Close!
@isco_alarcon
@Cristiano #HalaMadrid pic.twitter.com/DU0Fv7ZFq5
Drągowski jest zawodnikiem włoskiego klubu od lipca minionego roku. W poprzednim sezonie wystąpił tylko w jednym meczu pierwszej drużyny Fiorentiny, ale mimo to znalazł się w kadrze Polski na ME U-21 2017. Pierwszym golkiperem Biało-Czerwonych na turnieju był Jakub Wrąbel, ale wszystko wskazuje na to, że nowy selekcjoner kadry U-21, Czesław Michniewicz numerem jeden w bramce uczyni właśnie Drągowskiego.
W ostatnich dniach nazwisko wychowanka Jagiellonii Białystok padało w kontekście transferu do Benfiki, ale Fiorentina nie chce się pozbywać utalentowanego bramkarza.
ZOBACZ WIDEO Brak Ronaldo nie wpłynął na Królewskich. Zobacz skrót meczu Deportivo - Real [ZDJĘCIA ELEVEN]