Jacek Magiera: Nie tak to miało wyglądać. Musimy wrócić na właściwe tory

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Jacek Magiera w trakcie meczu Legii z Sheriffem Tiraspol
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Jacek Magiera w trakcie meczu Legii z Sheriffem Tiraspol

Legia Warszawa w czwartek odpadła z europejskich pucharów, a w niedzielę podejmować będzie Zagłębie Lubin. - Żyjemy już tylko polską piłką, europejskie puchary trzeba odłożyć na kolejny rok - tłumaczy Jacek Magiera.

Nastroje w Warszawie są fatalne. Po raz pierwszy od pięciu lat piłkarzy Legii zabraknie w fazie grupowej europejskich pucharów. W czwartek mistrza Polski wyeliminował Sheriff Tyraspol.

- Dla nas jest teraz ważny czas, aby podnieść zawodników i wygrać w niedzielę. To bardzo ważny mecz z każdego punktu widzenia. Nie tak to miało wyglądać w czwartek. Im szybciej wrócimy na właściwe tory, tym lepiej. Teraz będziemy żyć ligowymi spotkaniami, puchary odkładamy na bok - niestety, ale taka jest rzeczywistość - przyznaje Jacek Magiera.

Szkoleniowiec Legii Warszawa nie ukrywa, że podobnie jak w meczu z Wisłą Płock, w starciu z KGHM Zagłębiem Lubin dojdzie do kilku roszad w składzie.

- Kilku piłkarzy ma badania w naszej klinice. Po czwartkowym meczu Michał Pazdan ma uraz kolana, Adam Hlousek narzeka na mięsień dwugłowy. Dominik Nagy i Armando Sadiku mają dolegliwości łydki, a Maciej Dąbrowski ma zaś poważne problemy rodzinne i zaraz wyjeżdża. Będą grali ci, którzy są zdrowi, którzy zagwarantują walkę. Takich graczy potrzebujemy. Jestem pierwszy, aby podnieść rękawice. Musimy być jednością i pokazać, że jesteśmy drużyną - analizuje Magiera.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: karne pompki piłkarzy Barcelony

Najbliższe dni przy Łazienkowskiej 3 będą bardzo gorące. Brak gry w europejskich pucharach oznacza problemy finansowe dla mistrza Polski. Być może z klubem pożegna się 1-2 zawodników. - Brak awansu może mieć wpływ na kadrę. Są zawodnicy, którzy mają klauzule odstępnego. Wszystko może się zdarzyć. Nie potrzebujemy jednak osłabień. Potrzebujemy stabilizacji, a także mądrych wzmocnień - dodaje opiekun ekipy ze stolicy.

- Nie rozmawiałem jeszcze po meczu z nikim z klubu, byliśmy w podróży. Wiem, że jestem krytykowany. Wiem, że jest nade mną pewien sąd. W czwartek przegraliśmy, ale ja wiem jak chcę pracować, co robić w życiu. To dla mnie mobilizacja do pracy. Jestem trenerem i biorę odpowiedzialność za grę i wyniki i od tego nie uciekam. Właściciel zawsze ma karty w ręku, czasem zwalnia się trenera za brak wyników, czasem z innych powodów. Będziemy razem ze sztabem robić wszystko, aby pracować jak najlepiej - mówi 40-latek.

Komentarze (11)
avatar
Rafał Wojciechowicz
26.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
na Magiere to zrzucacie krawaciarze? Nie jestem fanem legii ale chyba wszystko jest proste i logiczne sprzedali wartosciowych zawodnikow kupili lajno ,koniec i kropka 
Fazik
25.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
nie tak to mialo wygladac?a jak?zobacz sobie trenerze jak ich ustawiles,a pozniej opowiadaj farmazony,L musiala strzelic przynajmniej jedna bramke,by przejsc dalej,a tu ustawienie mozna powiedz Czytaj całość
avatar
ZLOTOUSTY
25.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Magiera nie wiem jakim jest trenerem ale dmuchanie w beben sukcesow juz go przeroslo. Klepanie farmazonow nie powinno byc domena trenera ktory przegrywa. 
avatar
JDW21
25.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No niestety trener Magiera nie nadaje się do prowadzenia takiego klubu jakim jest Legia. Trener który nie miał doświadczenia w ekstraklasie miał prowadzić najlepszy klub w Polsce...nie mogło si Czytaj całość
avatar
Nie chcę islamskich imigrantów w Polsce
25.08.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Trener do zwolnienia po tej kompromitacji.